Kuchnia tajska jest bez przesady uważana za jedną z najlepszych na świecie. Tajemnicą tego sukcesu jest z pewnością doskonały balans smaków – idealne połączenie słodkiego z kwaśnym, słonym i gorzkim. Doprawione chilli sprawia, że potrawy są wciągające i uzależniające. Dzięki sporemu wyborowi i dużej różnorodności dań, tajskie jedzenie nieprędko może się znudzić, a wręcz przeciwnie.
Bardzo lubię kuchnię tajską i uwielbiam przenosić ją na nasze polskie warunki. Chcę jednak zaznaczyć wśród powszechnych zachwytów, że tajskie potrawy nie rzadko pełne są przeróżnych wspomagaczy, które chcą nas jeszcze bardziej do siebie przywiązać. Do tego nadużywanie soli i cukru. Po prostu trzeba uważać.
Typy knajp w Tajlandii
Generalnie miejsca podawania jedzenia w Tajlandii możemy podzielić na trzy główne typy:
- streetfood, garkuchnie – obwoźne wózki, małe budki, stacje na bazarach – to właśnie tutaj zjemy najtaniej, ale też najbardziej ubogo. Chociaż słynny tajski streetfood obrósł już niemal w legendę, potrawy na ulicy nie są wybitne, pełne warzyw, ziół i aromatów. Są bardzo smaczne i trafić można na swoiste perełki, ale ogólnie nie są to dania zwalające z nóg. Najczęściej będą to proste zupy na bazie bulionu, skromny ryż z mięsem i warzywami, w turystycznych miejscach pad thai. Nieco bogaciej może być na tak zwanych nocnych marketach (bardzo często weekendowych, zajmujących główne ulice w danym miasteczku) – nastawione na turystów serwują często przyzwoite i różnorodne dania. Tutaj ceny za danie obiadowe oscylują w granicach 40-70 THB (4-8 PLN).
- restauracje – czyli regularne restauracje nie odbiegające standardem do tych europejskich. Często bardzo elegancko urządzone, niemal ekskluzywnie. Menu zawiera bardzo często potrawy zarówno tajskie jak i międzynarodowe (pizza, makarony, burgery itd). Tutaj zjemy z pewnością większe porcje, ładnie i estetycznie podane. Tajskie dania będą też w większości przypadków dostosowane do “europejskich” gustów, czyli mniej pikantne, z większą ilością mleczka kokosowego. Generalnie bardziej na bogato, niekoniecznie bardziej autentycznie. I tutaj jak wszędzie – jest mnóstwo bardzo dobrych restauracji, ale jest i mnóstwo kiepskich. Ceny bardzo różne, ale zbliżone do polskich – od 200-300 do nawet 500-600 THB za danie (20-30 do 50-60 PLN).
- knajpy pomiędzy – czyli już coś więcej niż garkuchnia, zadaszone pomieszczenie ze stolikami, ale jeszcze nie elegancka restauracja. Miejsca raczej swojskie i przaśne, z plastikowymi stolikami, ale też z większym wyborem menu. Porcje różnie – mogą to być klasyczne tajskie porcje lub większe. W większości przypadków jedzenie jest bardzo dobre. Ceny nieco wyższe niż w garkuchniach, sporo niższe jednak od restauracyjnych – ok. 80-200 THB za obiad (8-22 PLN).
Jak jedzą Tajowie
Przede wszystkim dużo! Tajskie porcje są w prawdzie małe, ale dzięki temu możemy jeść częściej.
Głównymi tajskimi sztućcami są łyżka i widelec. Odetchnąć mogą wszyscy, którzy nie zgłębili jeszcze systemu jedzenia pałeczkami. Te potrzebne są tylko przy makaronie, czyli znowu nie tak często. Noża tutaj nie uświadczymy. Wszystko krojone jest na gryza, więc nie ma takiej potrzeby. Jemy łyżką, a widelcem nabieramy sobie nań porcje. Ot, taki folklor.
Najlepsze dania, dodatki i napoje
Aby w najlepszy sposób przybliżyć Wam tajskie potrawy, w pierwszej kolejności podaję angielską nazwę (jeżeli taka jest używana lub jedną z możliwości), następnie tajską oraz opis.
W opisach dań określam również względny stopień ich ostrości, ale warto pamiętać, że często można poprosić o wersję ostrzejszą lub łagodniejszą. Tajowie często sami odejmują papryczki na widok białej twarzy – tym bardzie warto doprecyzować pożądany stopień pikantności.
MAKARONY
Stir-Fried noodles with egg/chicken/shrimps, Pad Thai, Phad Thai – makaron ryżowy smażony w sosie na bazie tamaryndowca, z jajkiem, kiełkami fasoli mung i szczypiorkiem. Klasyka gatunku, jedna z najbardziej rozpoznawalnych tajskich potraw. Mimo, że wiele osób uważa Pad Thaia za kulinarną wizytówkę Krainy Uśmiechu, smażony makaron wcale nią nie jest. Tajemnica dania tkwi pewnie w jego łagodnym smaku i samego faktu smażonych klusek. Tajowie doskonale podłapali jednak to, że Pad Thai smakuje białym twarzom i dbają o jego dostępność. I tak koło się zapętla ;-) Często jednak wykorzystują fakt popularności dania i serwują go w tragiczny sposób jako byle jaki makaron wymieszany z sosem sojowym i dwoma kiełkami. Warto więc podpatrywać miejsc, gdzie jedzą lokalsi i tam skusić się na Pad Thai.
Przepis na domowego Pad Thaia znajdziecie tutaj.

Stir-Fried flat noodles with soy sauce, Pad See Ew – jeżeli nie Pad Thai to co? Pad See Ew – to jedzą Tajowie :-) To również smażony makaron ryżowy, ale pod postacią szerokich wstążek (flat noodles) z sosem sojowym, kiełkami, chińskim brokułem (Gai-Lan) i kurczakiem. Pycha!

Fried Yellow Noodles, Pad Mee Loeng – Tajlandia to nie tylko makaron ryżowy, ale również ten żółty, jajeczny. Również smażony z wybranymi dodatkami mięsnymi oraz warzywnymi. Ta pozycja to tylko jeden z wielu przykładów. Równie smaczny, aczkolwiek wiele zależy właśnie od dodatków.

CURRY
Curry, Gaeng – czyli pyszny i pełny smaku dosyć rzadki sos na bazie pasty curry z dodatkiem mleka kokosowego. W zależności od rodzaju – z przeróżnymi dodatkami. Trzy podstawowe wersje to czerwone (ped), zielone (keow) i żółte (karee) curry. Większość dostępna z dodatkami w postaci krewetek, ryby, kurczaka, wieprzowiny lub wołowiny, zdarzają się również wersje wegetariańskie. W curry obowiązkowo znaleźć się muszą również warzywa, ale w niewielkiej ilości – najczęściej są to tajskie bakłażany, fasolka, papryka, marchewka. Curry podawane jest z ryżem (czasem wliczonym do dania, czasem trzeba go osobno domówić).
Jak przygotować tajskie curry w domu? O tak.

Panang Curry, Phanaeng Curry – rodzaj czerwonego curry z dodatkiem orzeszków ziemnych. Dzięki tym ostatnim delikatniejsze i bardziej gęste.
Massaman Curry, Matsaman Curry – bardzo popularne muzułmańskie curry. Tradycyjnie przygotowywane z dodatkiem kurczaka, rzadziej wołowiny lub w wersji bezmięsnej. Koniecznie z dodatkiem ziemniaków i cebuli. Znajdziemy tu przyprawy takie jak cynamon, kardamon, goździki, kumin, co sprawia, że danie mocno przypomina curry indyjskie. To jedno z łagodniejszych curry.
PRZEKĄSKI
Chicken Satay, Satay, Sate Gai – to nic innego jak delikatne szaszłyki z kurczaka, obowiązkowo podawane ze słodkawym sosem na bazie orzeszków ziemnych. W każdym miejscu dip będzie nieco inny – raz traficie na słodszą wersję, raz na bardziej pikantną. Bardzo smaczna, prosta przystawka, która może być ostrożnym wprowadzeniem w bardziej odważne smaki kuchni tajskiej.

Northern Thai Sausages, Sai Oua – kiełbaski z północy. Bardzo popularna przekąska na street foodzie. Mimo podobnego wyglądu, znacznie różnią się smakiem od tych polskich. Pikantniejsze, często z dodatkiem trawy cytrynowej oraz liści limonki kaffir. Bardzo tłuste, ale też uzależniająco smaczne.
Szaszłyki, nazwa określa rodzaj mięsa – kolejna domena ulicznego jedzenia. Kawałki kurczaka, wieprzowiny, boczku, krewetki kalmary i pyszne tajskie kiełbaski. Tanie, proste w obsłudze i świetne na przekąskę.

Thai fish cakes, Tod Mun Pla – czyli ciasteczka rybne smażone na głębokim tłuszczu (wyglądają trochę jak małe omleciki). Pyszna street foodowa przekąska, szczególnie gdy placuszki mają w sosie dużą ilość chilli i świeżej kolendry.
Thai spring rolls, Poh Pia Tod, sajgonki – są wszędzie. Małe rolki wypełnione makaronem ryżowym i warzywami (ewentualnie z dodatkiem mięsa), usmażone na głębokim tłuszczu. Klasyk prosto z ulicy. Same w sobie nie są pikantne, ale sos do nich podawany może taki być.

Thai Money Bags, Thung Tong, sakiewki – jeżeli lubicie sajgonki, koniecznie musicie rozejrzeć się za poniższymi sakiewkami. Są mniej popularne, ale nie mniej smaczne. Właściwie całkiem podobne smakowo do sajgonek, no ale ten kształt!

Thai Pork Omelet, Kai Jeow Moo Sab – bardzo prosty omlet wypełniony posiekaną wieprzowiną. Nie ma w tym daniu żadnej finezji, ale to dobra pozycja na delikatny oddech od intensywnych tajskich smaków. Na śniadanie lub lekki lunch. Danie zazwyczaj jest łagodne, można go sobie doprawić ostrym sosem już na talerzu.
Thai Stuffed Omelet, Khai Yat Sai – bogatsza wersja tajskiego omleta. Cienki omlecik nadziewany mięsnym farszem z warzywami. Bardzo aromatyczny, lekko pikantny. To może być świetna pozycja na śniadanie lub lekki lunch czy kolację. Pycha.

Omlet we własnym domu? Bardzo proszę przepis!
SAŁATKI
Green Papaya Salad, Som Tam – obłędna, doskonała sałatka na bazie zielonej (niedojrzałej) papai z dodatkiem orzeźwiającego, piekielnie ostrego dressingu. Ta sałatka ma w sobie esencję tajskich smaków – jest kwaśna od limonki, słodka od cukru palmowego, szaleńczo ostra od chilli, chrupkości natomiast nadają jej orzeszki ziemne. Bardzo popularna zarówno w restauracjach jak i na street foodzie. Posiada wiele wersji (z jajkiem, sardynkami itd), ale w pierwszej kolejności spróbujcie fenomenalnego oryginału. Nigdy się nie nudzi! Uwaga, sałatka powinna być bardzo, bardzo ostra, więc zawsze możecie poprosić o wersję z mniejszą ilością papryczek.
Przepis na własnoręcznie przygotowaną Som Tam.

Minced meat salad, Laab, Larb – kolejna sałatka w nietypowym wydaniu. Przygotowana na bazie siekanego gotowanego mięsa drobiowego, wieprzowego lub wołowego z orzeźwiającymi dodatkami w postaci świeżej mięty, tajskiej bazylii, chilli, limonki. Obowiązkowo podawana z liśćmi białej kapusty, plasterkami ogórka i kawałkami fasolki wężowej dla złagodzenia pikantnego smaku. Tutaj również możecie o poprosić o wersję pikantną po europejsku ;-) Przepyszna i pełna smaku. Bardzo polecamy!

Glass noodle salad, Yum Woon Sen – kolejna przepyszna sałatka, tym razem na bazie makaronu z kiełków fasoli mung (błędnie nazywanego makaronem sojowym). Ponownie mamy tu do czynienia z przepełnionym aromatami orzeźwiającym dressingiem, dodatkowo z dostępnymi warzywami i ewentualnie kawałkami mięsa. Sałatka ta jest najmniej popularna, ale warto za nią poszukać.

Wing bean salad, Yum Tua Pu – sałatka na bazie fasolki goa (fasolka skrzydlata, łust głąbigroszek). Znacznie mniej popularna, ale jeżeli tylko się na nią natkniecie, nie wahajcie się z zamówieniem. Tajskie sałatki nie zawodzą – kolejna, która tryska aromatami, orzeźwia i syci. Przepyszna.
ZUPY
Hot and sour soup, Tom Yum, Tom Yam – najpopularniejsza tajska zupa. Oryginalnie to szaleńczo pikantny bulion gotowany z trawą cytrynową, galangalem i liśćmi limonki kaffir. Najczęściej serwowana z krewetkami. Dzięki temu połączeniu otrzymujemy ostry i kwaśny wywar, idealny na kaca :-) Istnieje mnóstwo odmian tej zupy i przyznam, że nie zjadłam dwa razy dwóch takich samych misek. Bardzo często do wywaru dodają makaron, kawałki mięsa, kiełki itd.
Domowy Tom Yum? Proszę bardzo.

Coconut soup, Tom Kha – druga w kolejności słynna tajska zupa, błędnie określana mianem zupy kokosowej. Tom Kha to zupa galangalowa z dodatkiem łagodzącego mleczka kokosowego. Nieco mniej pikantna niż Tom Yum, natomiast tak samo pełna smaków i aromatów. Najczęściej serwowana z kurczakiem.

Thai coconut curry egg noodle soup, Khao soi – zupa popularna na północy Tajlandii. Gęsta, słodkawa, z dodatkiem mleka kokosowego i makaronu jajecznego. Bardzo smaczna i sycąca. Średnio pikantna.
Noodle soup, Kuai Tiao – zupy buliony z makaronem – klasyka tajskich garkuchni. Esencjonalny wywar z wybranym makaronem (ryżowym lub rzadziej pszennym), wybranym mięsem i dodatkami. Czasami możemy trafić na ugotowane na twardo jajko, pak choy, kiełki, kulki rybne. Na stoliku znajdziecie rzeczy do doprawienia – obowiązkowy cukier, kilka rodzajów sosu chilli, ocet. Porcja wystarcza na zabicie pierwszego głodu, a sama zupka jest bardzo uzależniająca! Istnieje wiele wersji noodle soup, natomiast większość z nich jest łagodna w smaku. Doprawić można ją już wedle uznania.


DANIA TYPU STIR-FRY ORAZ INNE
Thai Basil Stir Fry, Pad Kra Pao – tajski klasyk. To zdecydowanie jedno z najbardziej popularnych dań i przyznam szczerze, że jedno z najlepszych. Danie składa się z posiekanego (ewentualnie mielonego) mięsa (kurczaka, wieprzowiny lub wołowiny) usmażonego z liśćmi bazylii tajskiej, chilli i ewentualnych warzyw, a całość podana jest z kupką ryżu, na której ułożone jest apetyczne sadzone jajko. Danie smakuje rewelacyjnie – jest pikantne, ale bez przesady, złagodzone ryżem z rozlewającym się żółtkiem. Pycha! Potrawa ma wiele wersji smakowych (dodatek różnych warzyw, bambusa itd), ale zasada jest taka sama. Koniecznie do wypróbowania!
A tutaj macie przepis na wersję z wołowiną.

Chicken and Rice, Khao Man Gai – jedna z najtańszych opcji dostępna w przydrożnych garkuchniach. Miseczka ryżu podana z ugotowanym lub upieczonym kurczakiem bądź w innej wersji z wieprzowiną. Do tego podany w osobnej miseczce bulion, a całość można doprawić dostępnymi na stoliku sosami. Brzmi banalnie, ale to proste danie może stanowić dobrą alternatywę, gdy mamy na chwilę dosyć intensywnych smaków. No i nie jest pikantne :-)

Thai Sweet and Sour Stir-Fry, Pad Priew Wan, mięso z warzywami w sosie słodko-kwaśnym – kolejna bardzo smaczna pozycja, która w dużej mierze zależy od inwencji kucharza. Może być bardziej lub mniej pikantna, dlatego warto zapytać i wybrać własny stopień.
Thai Stir Fry Chicken with Cashew Nuts, Gai Pad Med Ma Muang, smażony kurczak z orzechami nerkowca – Pyszne danie na bazie smażonego kurczaka z warzywami i chrupiącymi orzeszkami nerkowca. Raczej delikatne, ale w zależności od miejsca – może być wzbogacone większa ilością papryczki chilli.
Fried rice, Khao Pad – Smażony ryż to kolejna opcja, gdy mamy już nieco przesyt intensywnymi tajskimi smakami. Chociaż rodzajów dania może być cała masa, przeważnie to delikatnie podsmażony ryż z warzywami, opcjonalnym mięsem, jajkiem. Jednym z najbardziej znanych połączeń w tym przypadku to ananas z orzechami nerkowca (Khao Pad Sapparod) i to jest to! Lekko słodkawe danie, przełamane odrobiną sosu rybnego i szczypiorku – bardzo polecamy.
Grilled fish, Pla Pao, ryba z grilla – jeżeli tylko znajdujecie się nad morzem, wśród Waszych kulinarnych wyborów nie może zabraknąć świeżej ryby. Jedna z najbardziej popularnych to lucjan (red snapper) i możecie ją zjeść na kilka sposobów. Naszym ulubionym pozostaje “garlic pepper”, czyli w czosnku ze świeżym pieprzem. Wyrazista, lekko pikantna, naprawdę doskonała. Wszelkie pozycje z trawą cytrynową, imbirem, limonką to również bardzo udane połączenia.

Thai Stir-Fried Tamarind Shrimp, Goond Pad Nam Makham Piek, krewetki w sosie tamaryndowym – bardzo smaczna pozycja dla wielbicieli krewetek. Dobrze umoczone w słodko-kwaśnym sosie stanowią bardzo smakowitą propozycję.

…oraz wiele, wiele innych. Dania typu stir-fry to jeden z najpopularniejszych tajskich potraw, więc ciężko byłoby je spisać wszystkie. W menu na pewno natkniecie się na przeróżne “Fried Beef with Oyster Sauce”, “Fried Shripms with Butter”, “Fried Squid with Sauteneed in Curry”, “Fried Vegetables” i tak dalej. Wszystkiego tego typu dania będą po prostu smażonymi na woku mięsem/rybami/owocami morza z dodatkiem warzyw i osobno podanego ryżu. Będą się różniły dodatkami i sosami, ale przeważnie, co tu dużo mówić, będą bardzo smaczne!
DESERY
Mango sticky rice, Khao Neow Mamuang – chyba najbardziej popularny tajski deser. Ryż kleisty wymieszany z mleczkiem kokosowym podany ze świeżym, soczystym mango. Zawsze pyszny.

Thai bananas in sticky rice, Khao Tom Madd – pyszny słodkawy ryż kleisty z bananem i kilkoma fasolkami, całość zawinieta w liśc bananowca i uparowana. Pyszna przekąska i niezbyt słodki desr. Uliczna pycha.
Banana Fritters, Kluay Kaek, smażone banany – street food pachnie gorącym olejem, nie ma co tego ukrywać. No ale kto nie lubi parzących palce i język smażonych przysmaków? Skuście się chociażby na słodkie smażone banany czy bataty. To najlepszy deser!
Bananas in coconut milk, Kluay Buat Chee – deser bardziej restauracyjny. Banany w lekko słonym i zarazem słodkim mleku kokosowym. Mogą być posypane skórką z limonki lub cynamonem. Bardzo smaczny, aczkolwiek delikatnie specyficzny deser. Jak to właśnie z tajskimi deserami bywa ;-)
Prosty deser do zrobienia również w domu!
Coconut Ice Cream, Itim gati – lody kokosowe – to taki trochę chwyt marketingowy, ale całkiem jednak miły. Lody na bazie mleka kokosowego ze świeżo startym kokosem, podane w jego skorupce. Posypane najczęściej prażonymi orzeszkami ziemnymi i polane skondensowanym mleczkiem. Rajskie wakacje czas start!

Rolled ice creams, ice cream rolls, I-Tim-Pad – rzecz całkiem świeża, ale już zdążyła podbić lodowe rynki świata, specyficznych lodów nie brakuje nawet w Polsce. Przygotowywane na oczach klientów lody na śmietankowej bazie z wybranymi dodatkami. Głównym punktem programu jest proces przyrządzania słodkości na specjalnej patelni mrożącej i zwijania lodowej masy w zgrabne rolki. W smaku to po prostu całkiem zwyczajne lody, no ale ta forma… ;-)
Thai pancakes, Roti – Tajowie uwielbiają podkradać innym pomysły, więc nie mogło się obyć bez naleśników. Cienkie jak papier ciasto pszenne smaży się na wielkiej patelni i zawija w wybrane dodatki. Mogą to być świeże owoce, nutella (a jakże), masło orzechowe czy banany z żółtym serem :-) Oh, no kto nie lubi naleśników!
Owoce – chociaż to bardzo ogólna pozycja, koniecznie wybierzcie się na jakiś lokalny targ. Wybierajcie spośród owoców w całości lub tych już przygotowanych do jedzenia. Mango, ananasy, dragon fruit, gujawa, banany, marakuja, papaja, durian i wiele, wiele innych. Tanie, przepysznie słodkie, dojrzałe. Dla nas to najlepszy deser w upalny dzień.
Owocowe szejki – a może owoc w postaci orzeźwiającego koktajlu? Korzystajcie, bo pyszne i tanie!
NAPOJE
Iced coffee, Oliang oraz Iced tea, Cha Yen – kawa lub herbata na zimno. Kawa delikatnie orzechowa w smaku ze sporą ilością skondensowanego mleczka – bardzo smaczna, ale spokojnie można ją potraktować w kategorii deseru. To samo dzieje się z herbatą – mrożona czarna lub zielona herbata, również z dodatkiem słodkiego mleczka. Połączenie dosyć nietypowe i nie każdemu zasmakuje, ale warto spróbować.

Krating Daeng, czyli popularny napój energetyzujący Red Bull, który wywodzi się właśnie z Tajlandii. Smakuje niemal tak samo jak nasz, ale wiecie, kto nie lubi wyczuwać tych subtelnych różnic? ;-) Dodatkowo butelka napoju przypomina syrop na kaszel, a sam energetyk jest śmiesznie tani. To co, zamiast kawki?
Singha, Chang i Leo – ta święta trójca to nic innego jak marki tajskich piw. Wszystkie w typie popularnego lagera, więc de facto nie ma się czym zachwycać, ale wiecie jak to jest. Smak piwa zależy też od okoliczności :-) Piwo w Tajlandii niestety nie jest tanie, w sklepie są to koszta ok. 4-5 PLN za małą butelkę (ok. 330 ml), natomiast w knajpach – 10-12 PLN.
Wybieracie się do Tajlandii? Zobaczcie nasze spostrzeżenia:
- Tajlandia w pigułce, czyli wszystkie informacje praktyczne, które musisz znać
- Bangkok – nasze wrażenia
- Region Krabi – najciekawsze miejsca jednego z najbardziej popularnych regionów Tajlandii
- Wycieczka na cztery wyspy Chicken, Tup, Poda oraz plaża Phranang w rejonie Railay
- Wycieczka na wyspę Hong oraz pobliskie wysepki
- Półwysep Railay – perła regionu Krabi
- Wycieczka na wyspy Phi Phi – archipelag uznawany za „must see” rejonu Krabi, z wyróżniającą się filmową Maya Bay. Obalamy mit rajskiego Phi Phi.
- Najlepsze zdjęcia z regionu Krabi
- Koh Samui – kokosowa wyspa, warto czy nie?
- Bophut na wyspie Koh Samui – miejsce na spokojne wakacje
- Angthong Marine Park, czyli przepiękny park narodowy w okolicy Koh Samui
co warto? wszystkoooooo <3
Zdecydowanie :-)
Świetny wpis! Akurat przed wyjazdem, dzięki :)