Nareszcie udało mi się kupić polskie, gruntowe truskawki. Czekam na nie z utęsknieniem cały rok i jak już się pojawią, pierwszy kilogram jem na surowo, często podjadając zanim trafią do domu. I właśnie takie truskawki lubię najbardziej. Ale nie stronię także od ciast z ich udziałem, a drożdżowe to zdecydowanie moje ulubione. Mięciutkie, maślane ciasto, warstwa truskawek i spora ilość słodkiej kruszonki. Cudowne w swej prostocie. Rozpocznijcie sezon z tym ciastem!
Składniki na blaszkę o wymiarach 15 x 20 cm:
- 3 szklanki mąki pszennej
- 20 g świeżych drożdży
- pół szklanki mleka
- 3 łyżki cukru
- 3 jajka
- 80 g masła
- szczypta soli
- garść truskawek (ok. 200 g)
Składniki na kruszonkę:
- 100 g mąki (ok. ¾ szklanki)
- 50 g masła
- pól szklanki cukru pudru
- łyżeczka cukru waniliowego
Wykonanie:
Mleko lekko podgrzewamy, rozpuszczamy w nim drożdże razem z cukrem. Rozczyn odstawiamy na ok. 5 minut, aż do rozpoczęcia pracy przez drożdże.
W innym garnku rozpuszczamy masło i lekko studzimy.
Do osobnej miski wbijamy jajka i roztrzepujemy je widelcem. Do jajek wsypujemy mąkę i sól. Dodajemy rozczyn i całość mieszamy. Na końcu dodajemy powoli rozpuszczone masło. Całość zagniatamy. Konsystencja będzie dosyć kleista, ale staramy się nie podsypywać mąki. Wyrobione ciasto przykrywamy czystą ściereczką i pozostawiamy do wyrastania na ok. 1 godzinę.
W tym czasie myjemy i odszypułkowujemy truskawki. Kroimy na mniejsze części.
Wszystkie składniki na kruszonkę łączymy ze sobą i zagniatamy palcami do uzyskania konsystencji piasku.
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Formę wykładamy papierem do pieczenia lub smarujemy masłem i obsypujemy mąką.
Po wyrośnięciu ciasta, ponownie je krótko zagniatamy i układamy w formie. Posypujemy równomiernie truskawkami i kruszonką. Ponownie przykrywamy ściereczką na jeszcze ok. 30 minut. Po tym czasie wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy ok. 40 minut.