Tajlandia w ostatnich latach stała się jedną z najpopularniejszych azjatyckich destynacji. Kojarzona z przepięknymi widokami, turkusową wodą, tanim życiem, genialnym jedzeniem dla wielu jest spełnieniem marzeń o egzotycznych podróżach.
Poniżej sporządziliśmy w skondensowany sposób wszystko to, o czym musicie wiedzieć przed wyjazdem do tego azjatyckiego kraju.

Kiedy jechać
Tajlandia leży w strefie klimatu zwrotnikowego i równikowego, więc mówiąc skrótowo charakteryzuje się wystpępowaniem dwóch pór: suchej i deszczowej.
Przez cały rok jest (jak dla nas) ciepło, czyli ok. 28 stopni, ale to właśne deszcz decyduje o sezonie.
Pora deszczowa trwa mniej więcej od maja-czerwca do października i wtedy należy spodziewać się największych opadów deszczu. I to tych monsunowych, czyli gwałtownych i obfitych.
Pora sucha natomiast trwa od listopada do kwietnia i wtedy pada najmniej. Szczyt sezonu przypada na miesiące styczeń i luty i to właśnie one charakteryzują się statystycznie najmniejszymi opadami oraz najniższymi temperaturami (okolice 26-28 stopni). Kwiecień i maj to z kolei najgorętsze miesiące, podczas których temperatura przekracza 30 stopni.
Warto pamiętać, że są to tylko dane uśrednione i każdy rok wygląda trochę inaczej. Chociażby styczeń 2018 roku był mocno deszczowy, ale tego po prostu nie da się przewidzieć.
Kiedy zatem jechać? Pora sucha to oczywiście najlepszy czas na plażowanie i cieszenie się błękitnym niebem. Jest też wtedy najdrożej, a hotele są wypełnione po brzegi. Pora deszczowa to z pewnością sposób na przyoszczędzenie i liczenie na szczęście. Znamy osoby, które podróżowały do Tajlandii podczas pory desczowej i były bardzo zadowolone. Zatem wszystko zależy od Was.
Wiza
Obywatele Polski nie potrzebują wizy do Tajlandii przy pobycie turystycznym do 30 dni, jeżeli przemieszczacie się samolotem. Do 15 dni natomiast, jeżeli do Tajlandii dostajecie się droga lądową. Zatem jeżeli mieścicie się w tym wymiarze, nie czekają Was żadne formalności. Warto mieć jednak przy sobie bilet wyjazdowy z Tajlandii, czasami mogą o niego pytać.
Jeżeli Wasz pobyt przekracza 30 dni lub nie jest turystyczny, musicie się ubiegać o wizę, która umozliwia pobyt w celach turystycznych do 60 dni.
O wizę można ubiegać się w Ambasadzie Królestwa Tajlandii w Warszawie przy ul. Willowej 7. Należy wypełnić formularz i dodać załączniki takie jak paszport, zdjęcie (jak do dowodu czy paszportu), bilety do i z Tajlandii, rezerwacje noclegów oraz opłatę 120 zł przy wizie jednokrotnego wjazdu, 580 zł przy wizie wielokrotnego wjazdu.
Czas oczekiwania na wizę to 3 dni robocze i faktycznie tak jest.
W każdym przypadku Wasze paszporty powinny być ważne jeszcze przez minimum 6 miesięcy licząc od daty wjazdu do Tajlandii.
Dojazd
Loty do Bangkoku, stolicy Tajlandii są jednymi z najtańszych w tej części świata, więc znalezienie okazyjnej ceny nie powinno stanowić problemu. Szukajcie tras z Warszawy, ale również z pobliskiego Berlina.
Korzystne ceny oferują między innymi przewoźnicy Qatar Airlines, Emirates, Air China, Ukraine International Airlines.
Korzystnie cenowo wychodzi również organizacja wyprawy poprzez biuro podróży, np. R.pl, w jednej z wielu atrakcyjnych opcji, zależnie od potrzeb.
Transport na miejscu
- Taksówki – bardzo popularne, złapiecie je dosłownie wszędzie. Koszty przejazdów (biorąc pod uwagę odległości) w porównaniu do polskich są niskie. Warto jednak wybierać te z oznaczeniem „Taxi Meter” i prosić o włączenie licznika. Można też wcześniej dogadać się odnośnie ceny, jednak będzie ona prawdopodobnie wyższa niż ta, którą pokaże licznik.
- Uber – działa tylko w dużych miastach, ale możecie go wykorzystać chociażby w Bangkoku. Taniej niż taksówka i bez stresującego ustalania ceny :-)
- Tuk tuki – szczególnie popularne w Bangkoku. ten szalony pojazd to środek transportu i przygoda w jednym. Dla miejscowych są tanie jak barszcz, jednak turystom oferują znacznie wyższe ceny. Trzeba się targować.
- Songthaew (czytaj songteł) – to stary przerobiony pick-up, który jest publicznym i oficjalnym środkiem transportu. Na „pakę” zabiera maksymalnie 10 osób, a jego trasa generalnie… nie jest ustalona. W każdym regionie może to wyglądać nieco inaczej. Złapać go można na ulicy, po prostu machając ręką. Następnie mówimy, gdzie chcemy się udać i ustalamy cenę (płacimy przy wysiadaniu). Jeżeli chcemy wysiąść, naciskamy przycisk na „suficie” pojazdu. Wiem, że to trudne, ale szukajcie pojazdów oznaczonych napisem „official”. Te mają ustalone ceny za dane odcinki i jest małe prawdopodobieństwo, że ktoś Was naciągnie. Niestety songthaewy nieoficjalne wyglądają identycznie i w tym przypadku kierowcy wymyślają ceny dobre dla nich samych. Warto się targować. Jeżdżą niemal bez przerwy, więc nie ma problemów. Nie mają swoich przystanków ani ustalonych godzin. Generalnie jest to najtańszy sposób poruszania się po okolicy. Ceny oscylują w granicach 50-200 THB (5-22 PLN).

- Skuter – bez problemu na miejscu wypożyczycie również skuter. Koszt najmu na jedną dobę to ok. 300 THB (ok. 33 PLN).
- Autobusy – dobre na trasy dalekobieżne.
- Samolot – jeżeli przemieszczasz się w jednego końca Tajlandii na drugi, warto sprawdzić ceny krajowych lotów (przewoźnicy tacy jak AirAsia, NokAir, Thai Smile itd), bo możesz trafić na naprawdę tanią opcję do 100 zł. Oszczędność pieniędzy i czasu.
Szczepienia
Jadąc do Tajlandii nie wymaga się żadnych szczepień, aczkolwiek zaleca się zrobienie podstawowego pakietu, takiego jak:
- wirusowe zapalenie wątroby typu A
- wirusowe zapalenie wątroby typu B
- błonica, tężec, krztusiec, poliomyelitis
- dur brzuszny
Warto sprawdzić swoją kartę zdrowia i zobaczyć na co byliśmy szczepieni, czy czas trwania ochrony jest aktualny czy należy dokonać szczepienia przypominającego. Większość z powyższych szczepień powinniśmy przejść w dzieciństwie, więc dobrze jest odnaleźć swoją starą kartę zdrowia :-)
Zdrowie ogólne – choroby, leki, komary, woda, jedzenie
Tajlandia jest krajem ogólnie mówiąc bezpiecznym, ale rządzącym się azjatyckimi regułami ;-) Poniżej nasze doświadczenia i wnioski, więc traktujcie to bardziej jako podpowiedź i sami zdecydujcie.
- Woda – wszędzie używalismy wody z kranu, zarówno do gotowania jak i mycia zębów. Do picia tylko woda butelkowana. Trzeba uważać na lód dodawany do napojów, szczególnie na ulicy. Nam nic nie było, ale to bardzo częsty powód zatruć, szczególnie na początku, gdy flora bakteryjna dopiero się przestawia.
- Jedzenie – stołowaliśmy się w różnych miejsach – począwszy od ulicznego jedzenia, przez wszelakie garkuchnie i restauracje. Czystość i higiena przygotowywania posiłków jest na innym poziomie niż w Europie, ale mimo wszystko tylko raz na 7 tygodni czuliśmy się źle (wymioty i biegunka). Ja po jedzeniu w turystycznej restauracji w Bangkoku, Bartek po pizzy w tajskiej sieciówce pizzerii w Krabi Town. Nie ma reguły.
- Leki – tajskie apteki, a nawet sklepy są bardzo dobrze zaopatrzone, a obsługa doskonale wie, co nam dolega. Wystarczy kilka kluczowych słów po angielsku czy nawet pokazanie na migi. Leki przeciwko wymiotom, biegunce, przeziębieniom są bardzo tanie i odpowiednie do występujących bakterii. Warto zatem kupować je na miejscu niż wozić z Polski.
- Komary – generalnie komary tak jak i w Polsce lubią tereny wodne, wilgotne, a także aktywują się wieczorami. W mieście oraz na plażach raczej ich nie uświadczymy, ale mogą pojawiać się nad rzekami, basenami czy w dżungli. Mniej jest ich też w porze suchej niż w deszczowej. Generalnie nie byliśmy przez nie szczególnie pogryzieni, ale zawsze w razie czego mieliśmy butelkę odstraszacza. Polecamy te na bazie naturalnych olejków takich jak citronella, eukaliptus, aloe vera. Również do kupienia na miejscu za niewielkie pieniądze. W Tajlandii generalnie nie ma zagrożenia malarią, ale zawsze warto posmarować się w miejscu, gdzie komary występują. Na plażach warto uważać też na pchły piaskowe, o których pisałam tutaj. Nas w Tajlandii to nie dotknęło, ale dostaliśmy informacje, że mogą występować i niektórzy zostali pogryzieni.

Waluta
Walutą obowiązującą w Tajlandii jest tajski bat (thai baht) – THB.
Kurs oscyluje w okolicy 0,1088 zł.
Przelicznik zatem jest dosyć prosty, bo w skrócie przesuwamy tylko przecinek, więc 100 THB to ok. 10 PLN.
Płatności
W większości miejsc obowiązuje gotówka, ale zdarza się, że “lepsze” restauracje przyjmują płatności kartami. Nastawiajcie się jednak głównie na gotówkę.
Z bankomatami raczej nie ma problemu, szczególnie w turystycznych miejscach i miastach. Wszystkie dostępne bankomaty pobierają opłatę 220 THB za każdy pobór gotówki, dlatego opłaca się wybierać jednorazowo większe kwoty. Kwota ta jest pobierana nawet, gdy Twoje polskie konto ma darmowy pobór pieniędzy ze wszystkich bankomatów na świecie. Niektóre bankomaty przyjmują tylko karty Visa.
Kantory są dostępne wszędzie, w szczególności w turystycznych miejscach. Zawsze wymieniajcie pieniądze w kantorze, a nie od ulicznych “sprzedawców”. Najbardziej opłaca sie wymieniać dolary, w dalszej kolejności euro. Najgorsze kursy są na lotniskach, więc w miarę możliwości unikajcie wymieniania pieniędzy właśnie tam.
Ruch uliczny
W Tajlandii obowiązuje ruch lewostronny.
Tajowie jeżdżą dosyć bezpiecznie, jednak trzeba wykazać się szczególną ostrożnością zarówno jako kierowca oraz pieszy. Szczególnie jeżeli chodzi o skutery, których jest mnóstwo. Zdarzają się pijani kierowcy oraz ci z brawurą. Znowu, jak wszędzie.

Napięcie w gniazdkach
Napięcie w tajskich gniazdkach wynosi 220 V i w wiekszości przypadków nie będziecie potrzebowali żadnych wtyczek. Nasze wszystkie wtyczki (od laptopa, telefonu, aparatu itd) pasowały i działały.
Komunikacja, jacy są Tajowie
Tajowie generalizując są uśmiechniętym i bardzo życzliwym narodem. Nie spotkało nas z ich strony nigdy nic złego. Są skorzy do pomocy i nie oczekują nic w zamian. Oczywiście jak wszędzie może dojść do niechcianych sytuacji, bo złodzieje czy oszuści są niestety na całym świecie. Zawsze warto być czujnym i uważnym.
Poziom angielskiego jest ogólnie rzecz biorąc średni. Osoby, które pracują w turystyce (czyli duża część) znają angielski w stopniu komunikatywnym, więc nie powinno być problemu z dogadaniem się.
Ponieważ Tajlandia jest mocno turystyczna, na pewno nie będziesz miec problemów z przemieszczaniem się, wykupieniem wycieczki czy znalezieniem noclegu. Tutaj się o turystę dba i nie zostawia go samopas :-)

Ceny
- Jedzenie w restauracjach, knajpach, garkuchniach – O cenach jedzenia możecie poczytać tutaj.
- Ceny produktów spożywczych i przemysłowych w sklepach – najpopularniejszą tajską siecią sklepów jest bez wątpienia 7/11 (Seven Eleven), ale mnóstwo jest również bardzo podobnych asortymentowo sklepów Family Mart. Znajdziecie tam wszystko, co w klasycznym spożywczaku, czyli napoje, słodycze, przekąski, mleko, jogurty, chleb tostowy, gotowe kanapki, podstawowe kosmetyki i leki. Ceny są dużo niższe niż w Polsce. Przykładowo za paczkę ciastek 150 g zapłacicie 10 THB, za półlitrową wodę 7 THB, małą paczkę orzeszków 20-30 THB, kanapkę 50 THB. Tajskie kosmetyki (tajskich firm) są również tańsze, natomiast kosmetyki międzynarodowych koncernów wyprodukowane na tajski rynek są w podobnych cenach jak w Polsce lub odrobinę droższe. Zwróćcie jednak uwagę, że wiele kosmetyków ma właściwości wybielające i przeważnie jest to opisane jako “whitening”. Tyczy się to kosmetyków zarówno dla kobiet jak i mężczyzn, a wybielające może być wszystko :-)
- Ceny na bazarze – bazary to najlepsza opcja dla tych, którzy chcą zaoszczędzić. Mnóstwo tu tanich owoców w całości lub pokrojonych gotowych do jedzenia (mała paczka na raz to ok. 30-50 THB). Na lokalnych ryneczkach przeważnie można też zjeść niewyszukane, ale smaczne dania (ok. 40-50 THB za małą porcję z ryżem) lub przekąski w stylu sajgonek (ok. 10 THB za sztukę).
- Leki – dostępne zarówno w sklepach 7/11 jak i w aptekach. Te ostatnie są bardzo dobrze wyposażone, a sprzedawcy już doskonale wiedzą co nam dolega. Pomogą dobrać odpowiedni lek na choroby dla białych :-) Tutaj też dostaniemy całą gamę produktów przeciw ugryzieniom komarów i innych. Tajskie leki są zdecydowanie tańsze. Przykładowo 10 tabletek o działaniu przeciwwymiotnym z substancją czynną dimenhydraminą (lek typu Aviomarin) – 10 THB.
- Noclegi – tutaj każdy znajdzie coś dla siebie. Tajlandia obfituje w tanie, najprostsze noclegownie z nastawieniem dla beztroskich backpakerów, ale nie brak jej również ekskluzywnych hoteli z basenem i SPA. Ceny bardzo ogólnie rozpoczynają się od 20-30 zł za osobę za noc (w pokojach wieloosobowych, ale można tez znaleźć dwójkę w tej cenie). Kończą na kilkutysiącach za noc, ale jaką… :-)
- Transport – o transporcie i jego cenach poczytacie wyżej w tym poście, pod nagłówkiem “Transport”.
- Ubrania – Tajlandia znana jest z tanich ciuchów, ale należy mieć na uwadze dwie rzeczy. Przede wszystkim rozmiar jest raczej dopasowany do Tajów, czyli do osób niskich i szczupłych. Po drugie jakość co niektórych ubrań jest mocno średnia. Fajnie prezentujące się koszulki mogą stać się szmatami po jednym praniu. Można też oczywiście trafić na lepszej jakości ciuchy i nie jest to wcale takie trudne. My kupiliśmy kilka naprawdę ładnych, dobrych jakościowo i tanich ubrań. Ceny bazarowych rzeczy wahają się od 100 do 400 THB. Koszulki, krótkie spodenki, lekkie sukienki kupicie w granicach 100-250 THB.

Internet
Internet w Tajlandii jest powszechny, darmowe wifi ma spora większość hoteli, hosteli i restauracji.
Zawsze też możecie zaopatrzeć się w kartę prepaidową jednego z dwóch operatorów: True Move lub AIS. My korzystaliśmy z True Move, która generalnie ma lepszy zasięg. Dzięki karcie możecie wykonywać połączenia telefoniczne, wysyłać SMSy i korzystać z Internetu. Karty kupicie w bardzo powszechnych sklepach 7/11, tam też dopasujecie odpowiedni pakiet i ewentualnie doładujecie.
Karta SIM operatora True Move z pakietem Internetu 8 GB na 7 dni to koszt 300 THB. Każde kolejne doładowanie to ta sama kwota. Istnieją też oczywiście inne pakiety.
Słowa, które musisz znać
Język tajski jest, nie ma co ukrywać, bardzo trudnym językiem, więc jeżeli nie wiążecie swojej przyszłości z Tajlandią, lepiej pozostać przy znajomości kilku słów.
Uważam, że zawsze warto jest umieć tych kilka prostych zwrotów, bo jest to szalenie miłe dla mieszkańców danego kraju. No i jesteś wtedy trochę kimś więcej niż tylko zwykłym turystą :-)
- Dzień dobry (jeżeli mówi kobieta) – Sałatdi-ka (z przeciągniętym kaaa)
- Dzień dobry (jeżeli mówi mężczyzna) – Sałatdi-krap
- Dziękuję (jeżeli mówi kobieta) – Kop-kun-ka (z przeciągniętym kaaa)
- Dziękuję (jeżeli mówi mężczyzna) – Kop-kun-krap
- Przepraszam – ko-tood
- Pikantne – pet
- Nie pikantne – maj pet
Nietypowe zwyczaje
Bycie turystą trochę usprawiedliwa nas przy robieniu bądź nierobieniu zwyczajowo przyjętych rzeczy, więc nikt na pewno nie będzie miał do nas pretensji. Warto jednak znac kilka ietypowych dla nas zwyczajów i chociaż starac się nikomu nie utrudniać życia i przede wszystkim nie okazywać przypadkowo braku szacunku.
- Zdejmowanie butów przed wejściem – to bardzo częsty zwyczaj i najlepiej podpatrywać go w konkretnym miejscu. Możemy się z tym spotkać szczególnie w świątyniach, ale też w sklepach, hostelach czu punktach usługowych. Nikt nam głowy za to nie urwie, ale warto po prostu zdjąć buty.
- Składanie rąk z ukłonem – Tajowie bardzo często dziękują składając ręce jak do modlitwy i delikatnie się ukłaniając. Może odwdzięczyć się im tym samym, ale nie jest to nasz obowiązek. Nikt tu tego nie oczekuje, ale po kilku dniach pewnie sami zaczniecie się tak zachowywać :-)
- Z Buddy nie ma żartów – czy to w Świątyni czy poza nią. Czyli nie naśmiewaj się z posągów, nie tatuuj ich sobie, traktuj go po prostu jak symbol kultu innej religii. Do świątyni zawsze miej przygotowaną chustę do narzucenia czy dłuższe spodnie/koszulę. W przeciwnym razie będziesz musiał ją zakupić na miejscu lub spotkasz się z nieprzychylnym wzrokiem Tajów.

Czy warto jechać do Tajlandii?
Zawsze warto jechać i ocenić coś samemu, wszak każdy ma inne cele i potrzeby. Naszym zdaniem Tajlandia jest krajem bardzo turystycznym i mocno wyeksplorowanym. Są tego oczywiście plusy chociażby w dostepnie do noclegów, restauracji czy internetu, ale są i minusy. Zaśmiecone “rajskie” wyspy, niekontrolowana ilość turystów dosłownie wszędzie, sporo plastikowych miejsc stworzonych na potrzeby Europejczyków i Amerykanów. I niestety będzie tylko gorzej.
Są jednak miejsca nieco pustsze i spokojniejsze i takich Wam życzymy.

A jeżeli wybierasz się do Tajlandii, sprawdź nasze opinie i rekomendacje:
- Bangkok – nasze wrażenia
- Region Krabi – najciekawsze miejsca jednego z najbardziej popularnych regionów Tajlandii
- Wycieczka na cztery wyspy Chicken, Tup, Poda oraz plaża Phranang w rejonie Railay
- Wycieczka na wyspę Hong oraz pobliskie wysepki
- Półwysep Railay – perła regionu Krabi
- Wycieczka na wyspy Phi Phi – archipelag uznawany za „must see” rejonu Krabi, z wyróżniającą się filmową Maya Bay. Obalamy mit rajskiego Phi Phi.
- Najlepsze zdjęcia z regionu Krabi
- Koh Samui – kokosowa wyspa, warto czy nie?
- Bophut na wyspie Koh Samui – miejsce na spokojne wakacje
- Angthong Marine Park, czyli przepiękny park narodowy w okolicy Koh Samui
- Jedzenie w Tajlandii, czyli jedna z najlepszych rzeczy w Krainie Uśmiechu
Jesteście fantastyczni. Właśnie jestem na etapie planowania swojego pierwszego wyjazdu do Tajlandii, przeczytałam już masę blogów, ale Wasz jest zdecydowanie najlepszy. Krótko i na temat :) Dziękuję :)
MagdaPa bardzo dziękujemy za budujące słowa <3 Życzymy cudownego pobytu w Tajlandii!
Dużo informacji :)
Mnie jednak Tajlandia nie kusi nic a nic, mam bzika na punkcie higieny, więc pewnie nic bym nie jadła :)
Oj to w takim razie cała Azją moze okazać się ciężka za wyjątkiem porządnych restauracji. Albo przekonywać się stopniowo :-) ogólnie nie jesteś fanka Azji czy tylko Tajlandii?