Bohol, czyli jedna z popularniejszych filipińskich wysp umiejscowiona w niemal centralnym punkcie państwa, w regionie Central Visayas. Mówi się, że Bohol to takie Filipiny w pigułce, bo znajdują się tutaj zarówno plaże jak ciekawe miejsca do odwiedzenia. Nie ma tu, jak zresztą prawie na całych Filipinach, standardowych budowli czy muzeów, są natomiast bardzo ciekawe atrakcje do zobaczenia, chodzenia i przepłynięcia.
Dojazd
- samolotem – bezpośrednio na Bohol możecie przylecieć na lotnisko w stolicy wyspy Tagbilaran (ceny ok. 150-180 PLN). Loty bezpośrednie odbywają się ze stolicy Filipin Manili. Wkrótce zostanie również otwarte lotnisko na połączonej z Boholem małej wyspie Panglao.
- promem – druga opcja to skorzystanie z transportu wodnego, ale to połączenie najlepiej wykonać z kolei z miasta Cebu. Promy z Cebu do Tagbilaran wypływają codziennie kilka razy z portu numer 1 (Pier 1), koszt biletu to 525 PHP + 50 PHP za bagaż (łącznie ok. 40 PLN). Z Manili nie ma połączeń bezpośrednich ze względu na usytuowanie i odległość.
Transport na miejscu
- skuter – wygodną opcją jest wypożyczenie skutera i udanie się w wybrane miejsca. Koszt wypożyczenia skutera na cały dzień oscyluje w okolicach 400-500 PHP (ok. 26-34 PLN). Przy dłuższym wynajmie można liczyć na zniżki (my wynegocjowaliśmy cenę 275 PHP (ok. 18 PLN) za dzień przy wynajmie na 17 dni). Koszt litra benzyny to 55 PHP (ok. 3,5 PLN). Drogi na wyspie Bohol i Panglao są dobrej jakości i nie są zatłoczone, dlatego bardzo polecamy właśnię tę opcję na eksplorowanie wyspy. Tymbardziej, że atrakcje są od siebie oddalone.
- tricycle, trishaw, trycykl – to taki tutejszy tuk tuk, czyli skuter z przyczepką, w której zmieści się trzy osoby. Jest ich tutaj całe mnóstwo, a dostaniemy się nimi niemal wszędzie. Cena podawana jest zawsze za cały pojazd, nie za osobę, więc zawsze lepiej jechać w większą ilość osób.
- wycieczki zorganizowane – ponieważ po wyspie spokojnie można poruszać się skuterem bądź trycyklem, tę formę polecamy najmniej. Ubite w jeden dzień atrakcje to właściwie jeden wielki bieg. Koszt wycieczki grupowej to ok. 400 PHP + ok. 600-700 PHP za bilety wstępu.
Najlepsze atrakcje wyspy Bohol
-
Czekoladowe Wzgórza, Chocolate Hills
wbrew apetycznej nazwie nie ma tu nic z czekolady. Są natomiast wyglądające jak ulepione, niemal równe pagórki pokryte trawą, która w suchej porze przyjmuje brązową, wysuszoną barwę mającą przypominać kakao właśnie. Atrakcja uchodzi za najpopularniejszą na wyspie, więc jechaliśmy tutaj z pewną dozą sceptycyzmu. Dodatkowo trafiliśmy na deszczową pogodę, ale to właśnie ona ostatecznie sprawiła, że widok mieliśmy niemal kosmiczny! Unosząca się para i mgła okalająca wzgórza zrobiła robotę i widok naprawdę nas zachwycił. Czekoladowe Wzgórza to też tak naprawdę kilka punktów widokowych i standardowe kramy z pamiątkami. Nie można po nich chodzić, a jedynie podziwiać. Cóż, dobre i to.
Adres: Punkt widokowy w Carmen
Wstęp: 50 PHP (ok. 3,5 PLN)


-
Tarsiery
te maleńkie zagrożone wyginięciem zwierzątka to prawdziwa wizytówka Boholu. Zdjęcia tego nie pokazują, ale tarsiery są mniejsze niż ludzka dłoń! No i te oczy, wyglądają magicznie. Jest tutaj kilka miejsc, gdzie możemy je zobaczyć, aczkolwiek my najbardziej polecamy prowadzoną przez fundację Tarsier Sanctuary. Nie ma tu tłumu turystów, gdyż wycieczki jeżdżą w inne miejsca. Mimo, że zwierzaki wyglądają przeuroczo i słodko, pamiętajmy, że to tylko zwierzęta. Chociaż można im robić zdjęcia, nie podkładajmy im aparatu kilka centymetrów przed twarzą i poprzestańmy na 2-3 fotkach. Zarówno przewodnik jak i liczne informacje graficzne podpowiedzą nam jak mamy się zachowywać, aby nie zrobić im krzywdy i pozostawić w spokoju.
Adres: Tarsier Sunctuary Rd, Corella
Wstęp: 60 PHP (ok. 4 PLN), wejście z przewodnikiem, który pokazuje nam zwierzaki

-
rejs na rzece Loboc
Filipińczycy wymyślili zgrabną atrakcję w postaci rejsu stateczkiem na rzece, podczas którego serwowany jest lunch w formie bufetu “bierz ile chcesz” oraz występy lokalnych artystów. Sam rejs jest bardzo przyjemny, szczególnie w pogodny dzień gdy mamy możliwość zobaczenia pięknego koloru rzeki i soczystej dżungli dookoła. Niestety to kolejna masowa atrakcja z tłumem stateczków i ludzi, a samo jedzenie nie zachwyca. Nawet występy tancerzy, grajków i śpiewaków są jakby na siłę. No cóż, atrakcja turystyczna. Czas trwania rejsu to ok. 1 godzina. Nie ma konieczności wcześniejszej rezerwacji.
Adres: Poblacion Sawang, Loboc Municipality
Cena: 550 PHP, w tym lunch (ok. 38 PLN)


-
bambusowy most w Sevilli
nie, nie jesteśmy w Hiszpanii, za to Filipińczycy bardzo upodobali sobie nazwy swoich kolonizatorów. Sevilla to mała wioska, która słynie z dwóch zawieszonych nad rzeką bambusowych, chwiejących się mostów. Atrakcja polega na przejściu i zakupieniu pamiątki ;-) Okej, brzmi strasznie banalnie, ale ma swój jakiś urok.
Adres: Sipatan River, Sevilla
Cena: 35 PHP (ok. 2,5 PLN)

-
wodospady Mag-Aso w Antequerze
całkiem ładny wodospad, przyjemnie chłodna woda i cała masa gładkich kamieni to wylegiwania się w słońcu. To jedno z ulubionych miejsc Filipińczyków na całodzienny piknik i weekendowy odpoczynek. Nie ma tu wielu turystów przez co miejsce zachowuje swój lokalny klimat. Bardzo polecamy.
Adres: Mag-Aso Falls, Antequera
Wstęp: 20 PHP (ok. 1,6 PLN); parking – 15 PHP (ok. 1,2 PLN)

-
Inambacan Cave and Spring
tuż obok miasteczka Antequera, gdy będziecie wracać z wodospadów, możecie zahaczyć o zlokalizowaną na uboczu małą jaskinię z naturalnym jeziorkiem. Nie jest żaden powalający widok ani atrakcja w stylu “must see”. To raczej miejsce na krótki spacer w przyjemnych okolicznościach przyrody i okazja do podpatrzenia leniwego filipińskiego życia ;-) My trafiliśmy na Panów oddających się ich ulubionemu zajęciu, czyli śpiewaniu karaoke. Folklor na 100% :-)
Adres: Villa Aurora, Antequera, ok. 2 km od miasta
Wstęp: 10 PHP (ok. 0,8 PLN)


-
nocne kajakowanie na rzece Abatan i świecące robaczki świętojańskie (firefly)
“atrakcją”, która zrobiła na nas największe wrażenie jest zdecydowanie to. Zostaliśmy powitani pysznym buko, czyli wodą z młodego, świeżego kokosa, ubrali nas w kamizelki i w całkowitej ciemności wsadzili w kajaki. Tylko my we dwoje i nasz przewodnik. Nikogo więcej. Otulona ciemnością rzeka, nad nami stanowiąca naturalną latarnię doskonale widoczna mleczna droga pełna świetlistych gwiazd i one, świecące w ciemności robaczki świętojańskie (firefly). Godzinna przeprawa wśród przyjemnej ciszy przerywanej jedynie chlupotaniem wioseł o taflę wody. Magiczne gwiazdy i zamieszkujące lasy namorzynowe robaczki. Tę przygodę zapamiętamy na długo. Całkowita magia. Niestety ze względu na egipskie ciemności nie mamy zdjęć, więc musicie uwierzyć nam na słowo :-) Organizowane są również podobne wycieczki, ale zamiast kajakiem płynie się od punktu do punktu warkocząca motorówką. Bardzo tego NIE polecamy – klimat jest całkowicie popsuty rykiem silnika. Jeżeli chcecie zobaczyć fireflies to tylko kajakiem!
Adres: korzystaliśmy z usług firmy Dragon Tours i bardzo ich polecamy, tutaj możecie poczytać o wycieczce, rezerwacji możecie dokonać przez Facebooka
Cena: 1000 PHP (ok. 70 PLN) za kajak dwuosobowy z przewodnikiem + dojazd, który może Wam zorganizować powyższa firma, ale zdecydowanie taniej wyjdzie jazda trycyklem
-
Panglao
Panglao to taki miły dodatek do Boholu. Mała wysepka na południe od Boholu, połączona z nim mostem. Często zreszta właściwie nie wyróżniana od swojego dużego brata. To tutaj znajdziecie najlepsze w tym regionie plaże i miejsce na relaks.

-
odkrywaj wyspę
Bo najlepsze rzeczy dzieją się na trasie!

Wybierasz się na Filipiny? Zobacz nasze rekomendacje
- Filipiny w pigułce, czyli wszystko, co musisz wiedzieć
- El Nido, cudowne miejsce na Palawanie, kawałeczek raju tylko dla Ciebie
- Puerto Princesa – nieodkryta stolica Palawanu
- Panglao, młodsza siostra Boholu słynąca z pięknych plaż, czy słusznie?
- Bohol Bee Farm, cudowne miejsce na Panglao
- Jedzenie na Filipinach, czy rzeczywiście jest takie fatalne?
Pięknie i egzotycznie, a gdy się przejdzie ten bambusowy mostek, to już nie ma co – trzeba kupić pamiątkę. Chętnie bym się tam wybrała. Na pewno warto zobaczyć jeszcze polską wioskę :)
oo a gdzie ta polska wioska? :-)
ale genialne zdjęcia, piękne widoki, i ten turkus dookoła :)