Są połączenia, które na pierwszy rzut oka nijak do siebie nie pasują. Choćby mięso i czekolada. Na początku wydaje się niemożliwe, aby to razem jakkolwiek grało, ale w miarę jedzenia okazuje się, że jednak gra i smakuje całkiem nieźle. Poczciwy śledź nie może narzekać na brak kreatywności w stosunku do siebie. Łączy się go już chyba ze wszystkim i o dziwo, ze wszystkim współgra i wspina się na kulinarne wyżyny. Śledź z piernikiem chodził za mną już od dłuższego czasu. Słodko-słone połączenia to bardzo moje smaki, no i ten śledź… Karmelizowana szalotka, która buduje smak, piernik, który pełni tu rolę zagęszczacza sosu i korzenna przyprawa nadająca całości smaczku. Całość jest jak zawsze prosta, szybka i nieskomplikowana. Potrzebuje jedynie chwili na przegryzienie. Bardzo polecam.
Składniki na ok. 6 porcji:
- ok. 500 g śledzi z oleju, najlepiej matjasów
- 4 łyżki oleju roślinnego
- 5 szalotek
- 4 suche pierniki – bez polewy i nadzienia
- sok wyciśnięty z jednej pomarańczy
- 2 łyżeczki miodu
- pół garstki rodzynek
- 2 łyżeczki przyprawy do piernika, najlepiej domowej
- szczypta soli do smaku
Wykonanie:
Śledzie odsącz z oleju i pokrój na ukośne kawałki (ok. 2 cm). Ułóż w naczyniu.
Szalotki pokrój w półplasterki, posól i smaż na oleju do całkowitego zmięknienia. Następnie dodaj miód i lekko skarmelizuj. Dolej sok wyciśnięty z pomarańczy, pokruszone pierniczki, przyprawę do piernika i rodzynki. Smaż na małym ogniu aż pierniczki zmiękną i zamienią się w sos, a całość zgęstnieje.
Następnie wyłącz źródło ciepła i ostudź.
Ostudzony sos wymieszaj z przygotowanymi śledziami i odłóż na kilka godzin do lodówki do przegryzienia.
Jak cudownie podane :)
u mnie robi się karpia w sosie z piernika, śledzi nie jadłam :)