Uwielbiam wszelakiej maści pasty, smarowidła, dipy. Wykorzystuję je do kanapek, maczania w nich jeszcze świeżego i ciepłego pieczywa, do krakersów, nachosów, a nawet jako szybki sos do makaronu. Z oliwkowych past zawsze chętnie wracam do klasycznej francuskiej tapenade. Tym razem proponuję coś słodszego, o przyjemnej i wciągającej klejącej strukturze. Pasta z czarnych oliwek i fig, soku z pomarańczy, pieczonym czosnkiem i migdałami to jedno z moich ulubionych połączeń. Gęsta, słodko-słona, delikatnie chrupiąca. Wolę jak jest grubo zmielona, dzięki czemu czuć kawałki migdałów i fig, ale możecie zmielić ją na gładką pastę. Najlepiej smakuje ze świeżą bagietką – na śniadanie, przekąskę lub na deskę serów. O tak, genialnie skomponuje się jako dodatek do serów!
Pasta jest bardzo łatwa do przygotowania, to wszak jedynie zmielenie wszystkich składników ze sobą. Wystarczy jedynie namoczyć wcześniej figi w soku z pomarańczy oraz upiec czosnek. Upieczcie go sobie więcej, to cudny dodatek do wielu dań.
Składniki na miskę pasty z czarnych oliwek i fig:
- 150 g oliwek czarnych bez pestek
- 3 większe figi suszone
- sok z połowy pomarańczy
- 20 ml brandy, koniaku, metaxy – jeżeli nie możesz/unikasz alkoholu, można pominąć
- 5 ząbków czosnku
- ok. 30 g blanszowanych migdałów
- 1 łyżka octu z czerwonego wina
- 4-5 łyżek oliwy
- pieprz
- sól
Wykonanie:
Czosnek w łupinkach owiń folią aluminiową i włóż do rozgrzanego do 180 stopni pieca na ok. 30 minut. Następnie wyjmij ostudź, odwiń z folii, usuń łupinki.
Figi potnij na mniejsze kawałki i zalej świeżo wyciśniętym sokiem z pomarańczy. Jeżeli używasz alkoholu, dodaj go na tym etapie. Suszone owoce mocz w soku minimum 1 godzinę, ale możesz je też zostawić chociażby na całą noc.
Do misy malaksera włóż odsączone z zalewy oliwki, namoczone figi razem z zalewą, upieczony czosnek, migdały. Zmiel na odpowiadającą Ci konsystencję. Ja lubię jak pasta jest niemal niedbale posiekana, tak by składniki były wyczuwalne. Pastę dopraw octem, oliwą, świeżo mielonym pieprzem i odrobiną soli.
Przechowuj w lodówce, np. w słoiczku, dodatkowo podlaną oliwą, aby nie wyschła, do kilku dni.
One thought