Mango float, czyli pływające mango to jedno z naszych najsmaczniejszych wspomnień z Filipin. O smakach tego regionu pisałam tutaj i mimo miana jednej z najgorszych kuchni Azji, nie było tak źle. A już na pewno jeżeli chodzi o słodkości, które w przeciwieństwie do większości azjatyckich deserów są całkiem europejskie i tym samym bardziej dopasowane do naszych smaków, naszych upodobań.
Pływające mango to nic innego jak cudowne filipińskie słodkie mango przełożone pełnoziarnistymi ciasteczkami typu graham oraz aksamitnym kremem na bazie śmietanki i skondensowanego mleczka. Ot, cała filozofia. Kluczową rolę grają tu oczywiście składniki. W Polsce raczej nie dostaniemy mango z Filipin, dlatego warto zadbać, by było ono jak najdojrzalsze i słodkie. Ciastka to koniecznie twarde pełnoziarniste herbatniki, bez dodatków w postaci bakalii. Krem to dobrej jakości świeża śmietanka i słodzone mleko skondensowane z odrobiną ekstraktu waniliowego (opcjonalnie). Deser można podawać w osobnych pucharkach czy też szklankach. Na Filipinach często spotykaliśmy się z wersją przygotowywaną w osobnych plastikowych miseczkach, które można było zabrać na wynos. Kupić natomiast w “warzywniakach” :-) Wersja bardziej restauracyjna to ta przygotowywana w większych blaszkach i krojona jak ciasto. Trzeba jednak pamiętać, że konsystencja kremu nie jest aż tak bardzo zwarta, więc w przypadku formy ciasta, najlepiej włożyć blaszkę do zamrażarki. To zdecydowanie ułatwi krojenie. Wówczas otrzymujemy coś na wzór lodów czy semifredo. W przypadku deseru w pucharku lżejsza konsystencja zupełnie nie przeszkadza.
No to smacznego!
Składniki na 6 pucharków lub blaszkę ciasta:
- 2 dojrzałe owoce mango
- 500 ml schłodzonej śmietanki kremówki 30 lub 36%
- 125 ml mleka skondensowanego słodzonego
- pół łyżeczki ekstraktu z wanilii
- ok. 125 g zwykłych ciastek pełnoziarnistych, np. pełnoziarnistych herbatników lub innych typu “graham” – ważne, by były bez dodatków z postaci bakalii i innych
Wykonanie:
Mango obierz i pokrój na w miarę możliwości cienkie plasterki.
Śmietankę ubij na sztywno, na końcu dodaj mleko i ekstrakt. Zmiksuj na gładką masę.
Przygotuj pucharki/kieliszki/szklanki lub niewielką blaszkę ciasta. Nie ma znaczenia czy będzie to prostokątna, kwadratowa foremka czy keksówka. Na dole ułóż warstwę ciastek, następnie część przygotowanego kremu i kilka plasterków mango. W deserze przygotowywanym w foremce powinny wyjść trzy takie warstwy. Wierzch powinien być zakończony ładnie ułożonymi plasterkami owocu. Opcjonalnie (bardzo częsty sposób na Filipinach) wierzch można wykończyć zmielonymi ciasteczkami. W pucharkach zmieszczą się 2-3 warstwy. Tutaj również wierzch dekorujemy mango lub ciasteczkami.
Deser schłodź w lodówce przez ok. 4-6 godzin, aż masa odpowiednio zgęstnieje. Podawaj schłodzone.