Kuchnia włoska zawsze zachwyca mnie swoją prostotą, ale jednocześnie dbałością o szczegóły. Kolejna pasta, tym razem all’Amatriciana to na pierwszy rzut oka kolejny makaron w pomidorowym sosie, po co więc wymyślać kolejną nazwę? Okazuję się jednak, że mimo, iż bardzo przypomina chociażby Arrabbiatę, tutaj mamy zasadniczy wyróżniający składnik, czyli mięso. Oczywiście nie byle jakie, bo najlepiej włoskie podgardle, ale że w Polsce ciężko go znaleźć, można zastąpić je pancettą lub w ostateczności dobrej jakości boczkiem. Dodatkowo, istnieje swoisty spór odnośnie obecności dodatków w postaci czosnku oraz cebuli. Jedni twierdzą, że żadne z powyższych nie ma prawa znaleźć się w sosie, drudzy optują za czosnkiem, a jeszcze inni, jak ja za Christiną Bottari, dodają cebulę. Ah, ci Włosi :-) Nie zamieniajcie również owczego sera pecorino na parmezan. To kolejny niezbędne składnik! No i w końcu, dlaczego Amatriciana? Chyba nie zdziwię Was historią, że jedni uważają, że danie pochodzi z miasta Amatrice, drudzy natomiast, że to jedynie miasto pochodzenia kucharza, sam zaś mieszkał w Rzymie…
Składniki na 4 porcje:
- ok. 300 g makaronu spaghetti lub bucatini
- 1 mała cebulka
- ok. 150 g podgardla lub pancetty
- 1 papryczka peperoncino
- ok 0,5 kg dojrzałych pomidorów lub puszka pomidorów pelati
- sól, pieprz do smaku
- 5 łyżek oliwy
- 2 garści tartego sera pecorino
Wykonanie:
W większym garnku zagotuj wodę.
W międzyczasie posiekaj drobno cebulkę, peperoncino oraz podgardle/pancettę. Jeżeli używasz świeżych pomidorów to sparz je, pozbądź skórki i byle jak posiekaj.
Na patelni rozgrzej oliwę, wrzuć cebulkę oraz mięso. Podsmaż kilka minut aż wytopi się tłuszcz i delikatnie przyrumieni. Następnie dodaj pomidory wraz z sokiem oraz chilli. Wymieszaj i duś kilka minut do zgęstnienia. Dopraw solą i pieprzem.
Makaron wrzuć na wrzątek i gotuj zgodnie z przepisem na opakowaniu, do stopnia al dente. Na końcu gotowania odlej 2-3 chochelki wody do ewentualnego zagęszczenia sosu.
Odcedź ugotowany makaron i wrzuć go na patelnię z sosem. Możesz podlać całość odrobiną odlanej wcześniej wody z gotowania. Porządnie wymieszaj makaron z sosem i na końcu, po wyłączeniu źródła ciepła dodaj ser. Ponownie wymieszaj i podawaj natychmiast.
takie proste sosy do makaronu uwielbiam ;)