Wiener Schnitzel – smażony kotlet cielęcy

Jednym z dań, które bezsprzecznie kojarzą mi się z kuchnią polską to klasyczny “schabowy”. Kawałek rozbitego schabu, panierka, a do tego obowiązkowo ziemniaki z wody i surówka. Niedzielny klasyk, którego “bicie” słychać od samego rana ;-) Dostępny w niemalże każdej przydrożnej restauracji czy knajpie z szeroko pojęta kuchnią polską. W naszej świadomości przyjął się tak bardzo, że zaczęliśmy robić “schabowe” nawet z… kurczaka ;-)) Mimo swojej powszechności i powszedniości, Polacy uwielbiają kotlety schabowe i przygotowują ten przysmak zarówno na codzień jak i od Święta. Gdybyście jednak chcieli spróbować czegoś w tym stylu, ale nieco bardziej wykwintnego i, nie ma się co oszukiwać, droższego, polecam Wiener Schnitzel, czyli sznycla wiedeńskiego. Jego najważniejszą cechą jest to, iż jest on zrobiony koniecznie z cielęciny, tutaj nie mamy żadnych zamienników. Jeżeli nie mamy cielęciny, nie robimy sznycla. Panierka zasadniczo nie różni się od tej polskiej, trzeba ją natomiast mocno potrząsać podczas smażenia, aby odchodziła od mięsa. Taki urok tego kotleta! Pokryte panierką kotlety smażymy najlepiej na klarowanym maśle, co nada im niebywałego smaku. Na końcu, sznycla skrapia się obficie sokiem z cytryny i zajada. Klasycznie z sałatką ziemniaczaną, ale tak naprawdę, kto z czym lubi. Zapewniam, że gdy tylko znajdziecie uczciwy kawałek cielęciny, takie kotlety będą prawdziwą ucztą. Warto też zapamiętać, że tylko nazwa Wiener Schnitzel oznacza sznycla przyrządzonego z cielęciny. Inne nazwy, takie jak “sznycel po wiedeńsku” czy “sznycel na wiedeński sposób” są po prostu naszymi schaboszczakami wykonanymi z tańszej wieprzowiny. Pamiętajcie o tym będąc w Austrii albo przyrządźcie go sobie sami :-)

wiener schnitzel

Składniki na 4 porcje:

  • 4 kotlety z cielęciny (ok. 500g)
  • 1 szklanka mąki
  • 1 szklanka bułki tartej
  • 2 jajka
  • sól i pieprz
  • masło klarowane
  • olej

Wykonanie:

Kotlety rozbijamy tłuczkiem na ok. 3-4 mm (powinny stać się naprawdę duże). Doprawiamy solą i pieprzem z obu stron i odstawiamy.

W tym czasie przygotowujemy 3 głębokie talerze i do każdego wsypujemy kolejno mąkę, bułkę oraz jajka. Te ostatnie lekko rozbijamy widelcem.

Na patelni rozgrzewamy tłuszcz – najlepiej pół na pół masło klarowane z olejem. Tak aby tworzyły ok. 1 cm warstwę.

Kotlety obtaczamy niedbale kolejno w mące, jajko i bułce i kładziemy na mocno rozgrzany tłuszcz. Po kilku sekundach ogień zmniejszamy i przewracamy mięso na drugą stronę. W sumie smażymy kilka minut.

Usmażone kotlety podajemy z ćwiartką cytryny i ulubionymi dodatkami.

6 thoughts

    1. Pasia, najlepiej użyć udźca cielęcego. Przykro mi, ze kotlety wyszły trochę twarde. Mam nadzieje, ze kolejnym razem będzie lepiej.

  1. Nie ma się co oszukiwać cielęcina to chyba najsmaczniejsze mięso, jak jest w dobrej cenie to kupuję bez zastanowienia. Sznycli nie robiłam bardzo dawno ale dziękuję za przypomnienie.

  2. „Wiener Schnitzel” to najlepsza reklama dla Wiednia:)) Niech mi wybaczą wszyscy weganie, ale jak wyczytałam w austriackiej książce „Wiedeń w liczbach” to podobno z jednego cielaczka można zrobić 60-70 takich kotletów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *