Z sałatką jarzynową jest trochę jak z ciastem na pierogi. Każda gospodyni ma swój najlepszy przepis :-) I każda robi ją trochę inaczej. A co ciekawe, wszystkie są pyszne :-) Chociaż na codzień wolę lżejsze sałatki, polane oliwą, obok jarzynowej nie przejdę obojętnie. Obowiązkowo robiona w ilościach hurtowych przy okazji każdych świąt. Najchętniej zjadana mimo obecności innych, nie mniej smacznych. I w tym miejscu chciałabym napisać, że ta sałatka to taki nasz narodowy przysmak, klasyk, to niestety nie mogę, gdyż ponoć odmianę naszej jarzynówki ma… niemal każdy kraj :-)
Potraktujcie ten przepis jako moją interpretację. Moja mama robi ją obowiązkowo z ziemniakami i zielonym groszkiem, nie dodając kukurydzy. A Wy jak robicie?
Składniki na miskę sałatki:
- 3 marchewki
- 2 pietruszki
- jeden kawałek selera
- 3 małe ogórki kiszone
- pół twardego jabłka
- pół puszki kukurydzy (lub jedna mała)
- 2 łodyżki szczypiorku
- 1 jajko
- 3-4 łyżki majonezu
- pieprz i sól do smaku
Wykonanie:
Marchewkę, pietruszkę i selera obieramy i gotujemy do miękkości (ok. 30 minut). Można wykorzystać warzywa z bulionu. Studzimy.
Jajko gotujemy na twardo (ok. 7-8 minut). Studzimy.
Jabłko obieramy i wydrążamy środek.
Kukurydze odsączamy na sitku.
Ostudzone warzywa, jajko, jabłko, ogórki i szczypiorek kroimy w drobną kosteczkę. Dodajemy kukurydzę i majonez. Przyprawiamy, mieszamy i jemy :-)