Holenderskie mini pączusie, chociaż tak naprawdę bliżej im do naszych racuchów. Bowiem ciasto pączkowe jest bardziej szlachetne, zawiera więcej jajek i jest trochę taką wersją premium tłustoczwartkowych słodkości. Oliebollen są najbardziej popularne w okresie Sylwestra, chociaż można je spotkać przez cały rok. Jest oczywiście jakaś magia w tym, że najlepiej smakują z budy, świeżo usmażone, jeszcze gorące i parzące podniebienie. Co nie zmienia faktu, że warto przygotować je w domu, będą tak samo, a nawet bardziej smaczne :-) De facto są bardzo łatwe do wykonania. Wystarczy wszystko ze sobą wymieszać, odstawić do wyrośnięcia i smażyć. Porządnym kształtem jest oczywiście tytułowa kula (bol), ale nieregularność nadaje im charakteru i niepowtarzalności. Klasyczne dodatki do oliebollen to rodzynki i jabłka i jednak nie radziłabym z nich rezygnować. Są to jednak dodatki wyróżniające holenderskie pączusie. Najlepiej smakują oczywiście tuż po usmażeniu, ale przechowując je w szczelnym pojemniku, będą również smaczne na kolejny dzień. Bardzo polecam.
Składniki na ok. 20 pączusiów:
- 250 g mąki pszennej
- 250 ml mleka
- 20 g świeżych drożdży
- 2 łyżeczki cukru
- 1 łyżka stopionego masła
- 1 jajko
- szczypta soli
- 2 łyżki rodzynek
- kieliszek rumu
- 1 jabłko
- sok wyciśnięty z połowy cytryny
- 1/4 łyżeczki cynamonu
- ok. 1 l oleju do smażenia
Do posypania:
- ok. pół szklanki cukru pudru
Wykonanie:
Jabłko obierz ze skórki, pozbądź gniazda nasiennego i pokrój w drobniutką kosteczkę. Możesz je również zetrzeć na tarce. Od razu skrop sokiem z cytryny.
Rodzynki namocz kilka godzin wcześniej w alkoholu.
Mleko lekko podgrzej, a następnie rozpuść w nim drożdże z cukrem. Mąkę połącz z solą. Wlej do niej powoli rozpuszczone drożdże, na końcu wbijając jajko i stopione masło. Wymieszaj. Na końcu dodaj rodzynki odsączone z alkoholu, pokrojone jabłko oraz cynamon. Raz jeszcze wymieszaj, przykryj czystą ściereczką i odstaw na ok. godzinę na podrośnięcie.
Po tym czasie w garnku w grubym dnem rozgrzej olej do temperatury ok. 175 stopni. Jeżeli nie masz termometru, wrzuć na tłuszcz kawałek ciasta lub chleba. Jeżeli zaskwierczy i zacznie się rumienić, olej ma odpowiednią temperaturę. Jeżeli od razu zacznie się przypalać, temperatura jest za wysoka, jeśli zatonie i zacznie pić olej, temperatura jest za niska.
Smaż oliebollen za pomocą dwóch łyżek. Namocz je uprzednio w oleju, jedną nabieraj nie za duże porcje ciasta, drugą delikatnie spychaj je do gorącego tłuszczu. Smaż kilka minut odwracając na drugą stronę.
Usmażone odsączaj na ręczniku papierowym. Posyp obficie cukrem pudrem i zajadaj.
Mniam,małe przyjemności.
Apetyczne maleństwa, chętnie przygarnęłabym kilka do kawy :)
z wielką chęcią bym je zjadła:)