Bardzo lubię fasolkę szparagową i zazwyczaj jem ją ot tak, po prostu z masłem. W zeszłym roku odkryłam doskonałe połączenie z sosem pomidorowym, a w tym roku gotuję je na parze, a następnie krótko smażę w aromatycznym, lekkim sosiku. Ideał. Spróbujcie koniecznie :-)
Inspiracja: David Lebovitz
Składniki na 2 porcje:
- 2 garści fasolki szparagowej (żółtej bądź zielonej)
- 2-3 łyżki masła
- 2 ząbki czosnku
- pęczek natki pietruszki
- sok z połowy cytryny
- sól morska i świeżo mielony pieprz do smaku
Wykonanie:
Fasolkę umyjcie, odetnijcie końcówki. Ugotujcie na półtwardo na parze – albo w specjalnym naczyniu albo ułóżcie na garnku z gotującą się wodą ściereczkę bądź sitko, w którym ułożycie fasolkę i przykryć pokrywką. To powinno zająć jakieś 10-15 minut.
Następnie na patelni rozgrzejcie masło, dodajcie posiekany czosnek, chwilkę podsmażcie.
Wrzućcie fasolkę i dodajcie posiekaną natkę. Doprawcie solą i pieprzem. Porządnie wymieszajcie i smażcie kilka chwil.
Po wyłączeniu źródła ciepła, polejcie sokiem z cytryny i podawajcie.
Jeszcze w tym roku nie jadłam, ale mi smaki narobiłaś, uwielbiam
Taaaaak. JA jeszcze posypuje podprażonym sezamem.
Bardzo dobry imprezowy pomysł!
Ja też bardzo lubię fasolkę szparagowa i eksperymentuję z nią. Smażona jest przepyszna :)
Ja bardzo lubię fasolkę polaną olejem lnianym, więc w takiej wersji też by mi chyba smakowała ;)
Uwielbiam taką fasolkę, nie mogę się doczekać tej z ogródka :)
chętnie spróbuję tej wersji, bo fasolkę darzę ogromną miłością;)
Bardzo chrupiąco!.
Zawsze fasolkę gotuję, nigdy nie smażyłam – spróbuję :)
Fajny pomysł :)
Kocham fasolkę szparagową :) Nigdy nie smażyłam, ale chętnię spróbuję, bo zapowiada się pysznie :)
Uwielbiam fasolkę, musze spróbować w takim wydaniu:)
Zawsze ją gotuję, ale teraz spróbuję smażonej :)
Teraz tylko korzystać i jeść takie warzywne pyszności jak najczęściej:)