Jeżeli macie ochotę na nieco wykwintniejsze śniadanie i macie akurat trochę więcej wolnego czasu, polecam Wam doskonałe jajka po benedyktyńsku.
Pod tą nieco tajemniczą nazwą kryją się jajka w koszulkach podane z sosem holenderskim. Do tego smażony boczek lub po prostu ulubiona szynka i świeże pieczywo, najlepiej przyrumienione w piekarniku. Ja do całości podałam dodatkowo sezonowe zielone szparagi, które świetnie łączą się z holenderskim sosem. Samemu sosu poświęciłam odrębny post, tak, aby każdy mógł go wykonać krok po kroku. To co, leniwe śniadanko?
Składniki na 2 porcje jajek po benedyktyńsku:
- 2-3 jajka
- 1 łyżka octu spirytusowego
- 2 plastry ulubionej szynki lub boczku
Na sos holenderski:
- 2 żółtka
- 40-50g masła
- 2 łyżki soku z cytryny
- szczypta soli
- opcjonalnie szczypta białego pieprzu
Dodatkowo:
- garść zielonych szparagów
- świeże pieczywo
Wykonanie:
Najpierw wykonujemy sos holenderski. Do małego garnka wlewamy ok. szklankę wody, zagotowujemy. Do miski wlewamy żółtka i sok z cytryny. Miksujemy do uzyskania pianki. Miskę z żółtkami umieszczamy na garnku z gotującą się wodą i skręcamy palnik na minimalny ogień. Sos ma się ubijać w kąpieli wodnej, ale absolutnie nie może się ściąć. Masę cały czas miksujemy, od czasu do czasu całkowicie ściągając z palnika, na lekkie ostygnięcie. Do żółtek dodajemy po kawałku masła, za każdym razem miksując do całkowitego połączenia. Całość miksujemy do 10 minut. Sos ma nieco zgęstnieć i zbieleć. Ma mieć aksamitną, gładką konsystencję. Na końcu sos solimy. Sos możemy przed bezpośrednim podaniem nieco podgrzać, tylko i wyłącznie w kąpieli wodnej, cały czas mieszając. Bardzo uważając, żeby żółtka się nie ścięły!
Szynkę lub boczek kładziemy na rozgrzanej patelni i smażymy bez dodatkowego tłuszczu ok. 2-3 minuty z każdej strony.
Szparagi, jeżeli je podajemy, myjemy, łamiemy łykowate części (szparagi same złamią się w odpowiednim miejscu) i gotujemy we wrzątku ok. 2 minuty. Po tym czasie przelewamy zimną wodą. Żeby były ciepłe, możemy je lekko przyrumienić na patelni.
Przygotowujemy jajka w koszulkach. Jajka gotujemy pojedynczo. Każde jajo wbijamy do miseczki lub szklanki. Do większego garnka wlewamy wodę do polowy wysokości, zagotowujemy. Do gotującej się wody wlewamy ocet i zmniejszamy płomień na minimalny. Woda ma jedynie delikatnie bulgotać. Dużą łyżką mieszamy wodę w garnku tak, aby powstał wir. Do wytworzonego przez wir zagłębienia wlewamy przygotowane jajko, bardzo delikatnie. Jajko prawdopodobnie rozleje się po powierzchni wody i będzie wyglądało fatalnie, ale absolutnie się tym nie przejmujemy. Łyżką delikatnie zgarniamy białko na żółtko. W taki sposób gotujemy ok. 2,5 minuty. Po tym czasie łyżką cedzakową wyciągamy jajko na talerz. Białko ma być ścięte, a żółtko w środku wciąż płynne.
Na talerzu układamy zrumienioną szynkę, na nią jajka. Obok układamy szparagi i pieczywo. Sosem polewamy jajka i szparagi. Całość oprószamy pieprzem. Jajka po benedyktyńsku spożywamy niezwłocznie.
One thought