Uwielbiam proste połączenia smaków, które tworzą nieziemskie kompozycje. I taka właśnie jest ta tarta, zwana też mazurkiem. Maślana kruche ciasto, kwaskowate powidła śliwkowe, słodki kajmak i gorzka czekolada. Ciężko nie sięgnąć po kolejny kawałek. Przyznaję, że z łakomstwa dałam odrobinę za dużo kajmaku i przez to bohater za bardzo się rozlewał, więc Wam proponuję dać go jednak nieco mniej ;-) Niebo!
Aby upiec perfekcyjną tartę, odsyłam tutaj.
Składniki na ciasto na tartę w okrągłej formie o średnicy 25 cm (lub małej prostokątnej blaszce):
- 1,5 szklanki mąki pszennej
- 100 g zimnego masła
- 1 jajko
- 1/3 szklanki cukru
- szczypta soli
Wykonanie:
Wszystkie składniki łączymy ze sobą krótko, formujemy kulę i odstawiamy do lodówki na minimum godzinę (lub na całą noc).
Formę na tartę smarujemy masłem, obsypujemy łyżką mąki. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni (termo obieg).
Po tym czasie ciasto krótko rozwałkowujemy na kształt koła i przekładamy do przygotowanej formy. Wylepiamy nią ciasto, łącznie z bokami. Nakłuwamy porządnie widelcem. Wsadzamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy ok. 20 minut. Studzimy.
Składniki na nadzienie:
- ok. 250 ml (słoiczek) powideł śliwkowych (lub innych kwaskowatych, np. z czarnej porzeczki)
- ok. 250 ml kajmaku
- 100 g gorzkiej czekolady
- 25 g (łyżka) masła
Wykonanie:
Na wystudzoną tartę rozsmarowujemy powidła. Puszkę z kajmakiem wsadzamy na chwilę do gorącej wody, aby zrobił się bardziej płynny i wylewamy go na warstwę powideł. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej razem z masłem (miskę z czekoladą układamy na garnku z gotująca się wodą w taki sposób, aby miska z czekoladą nie dotykała wrzątku). Czekoladową masę wylewamy na warstwę kajmaku, rozsmarowujemy.
Wkładamy do lodówki w celu schłodzenia, na ok. 1 godzinę. Gotowe!