Tortilla pewnie większości kojarzy się z meksykańskim plackiem, ale dzisiaj zabieram Was do Hiszpanii, gdzie tortillą zwykło się nazywać nic innego jak omlet. Niby nic nie zwykłego i składniki wydają się oczywiste, jednak smakiem zupełnie różni się od naszych polskich, śniadaniowych omletów. Tortilla de patatas to klasyczna, hiszpańska tortilla z dodatkiem ziemniaków. Chociaż właściwie stanowią one główną bazę naszego dania i ciężko je nazwać tylko dodatkiem. Prawdziwa tortilla to dosyć gruby omlet przyrumieniony z zewnątrz, ale wciąż wilgotny wewnątrz. Aby to osiągnąć, ziemniaki powinny być całkowicie miękkie przed smażeniem samego omleta, wówczas ten nie będzie zbyt długo pieczony i pozostanie soczysty w środku. Niezwykle ważna jest też sama obróbka ziemniaków – powinny być one pokrojone w nie za cienkie plasterki i usmażone na głębokim tłuszczu. Ale co ważne, nie mogą się zrumienić i zamienić w chipsy, muszą po prostu zmięknąć. Niby proste, ale nie do końca. Niemniej jednak zachęcam Was gorąco do przygotowania tej przekąski, bo smak, zapewniam, zachwyci Was. Oczywiście do tortilli możecie wkroić również kawałki cebuli, papryki czy pomidorów. Na początek proponuję jednak wersję klasyczną. Do dzieła!
Składniki na 1 omlet (2-4 porcje):
- 800 g ziemniaków typu A (typ sałatkowy, np. Regina)
- 5 większych jaj z wolnego wybiegu
- sól do smaku
- ok. 0,5 l oliwy z wytłoczyn oliwek
Wykonanie:
Ziemniaki obierz i pokrój na plastry o grubości ok. 3-4 mm. W mniejszym rondlu rozgrzej porządnie całą oliwę i wrzucaj partiami pokrojone ziemniaki. Smaż je przez ok. 10 do 15 minut aż staną się miękkie, ale nie przypieczone. Mają pozostać blade. Temperatura zatem ma być dosyć wysoka, ale nie za bardzo, musisz przez cały czas obserwować ziemniaki. Smaż je partiami, aby nie posklejały się ze sobą. Usmażone przełóż do miski i posól.
Do miski z ziemniakami wbij jajka i całość delikatnie wymieszaj. Na średnią patelnię (u mnie o średnicy 25 cm) wylej ok. 2 łyżek oliwy i rozgrzej. Gdy patelnia będzie już dobrze rozgrzana, zmniejsz ogień i wylej na nią przygotowaną mieszankę. Łopatką uformuj z mieszanki kształtny omlet i smaż przez parę minut.
Następnie, chyba najtrudniejsza czynność, patelnię nakryj dużym talerzem (większym od patelni) i szybkim ruchem przewróć omlet na talerz. Następnie na patelnię wlej jeszcze 2 łyżki oliwy i zsuń na nią omlet niepodpieczoną stroną w dół. Smaż kolejne parę minut aż omlet zetnie się z drugiej strony, ale środek pozostanie wziąć wilgotny. Dlatego tortilli nie smażymy długo.
Gotową tortillę podajemy pokrojoną w trójkąty, jak tort. Na ciepło bądź na zimno. Saute lub np. z majonezem.
Pychotka :) Bardzo lubię, jadłam też w Hiszpanii :)
przez pewien czas zajadałam się takim omletem non stop na śniadanie :) uwielbiałam mieszać z dodatkami :)
oo coś fajnego, będę musiała spróbować
Uwielbiam ją;) Czasem dodaję do niej warzywa:) Pozdrawiam:)
Często jedliśmy go na studiach w hiszpańskiej restauracji na wrocławskim rynku, teraz wolimy właśnie taką, domową :)
A ja tortillę znałem właśnie jako tradycyjny, hiszpański omlet ziemniaczany, a nie meksykańskie quesadillas :D
bardzo lubię taką wersję tortilli, jednak rzadko ją wykonuje :) Ale przy odpowiednim dodatku przypraw- może wyjść tak cudowne danie, aromatyczne.. <3
Uwielbiam tortille w obu wersjach, tej meksykańskiej i tej hiszpańskiej ze wskazaniem na hiszpańską. Zawiera wszystko to co uwielbia cała nasza rodzina.
Pyszna na sniadanie ! Ja lubię także z pieczarkami :)
Nabrałam na niego ochoty;)
Uwielbiam.