W lecie rzadziej piekę pieczywo, chociaż bardzo żałuję. Nic nie smakuje tak jak chrupiące bułeczki prosto z piekarnika… Te są naprawdę bardzo łatwe. Wystarczy dobrej jakości mąka i ewentualnie ulubione ziarna. Najlepiej smakują jeszcze ciepłe. Na następny dzień sporo tracą ze swojej świeżości, ale można je odświeżyć wkładając na kilka minut do gorącego piekarnika. Na trzeci dzień nie musicie się martwić, na pewno nie dotrwają.
Składniki na 6 małych bułeczek:
- 1 szklanka mąki pszennej chlebowej
- 1 szklanka mąki pszennej pełnoziarnistej chlebowej
- ¾ szklanki ciepłej wody
- 20 g drożdży świeżych
- pół łyżeczki cukru
- łyżeczka soli
- 3 łyżki oliwy lub stopionego masła
Wykonanie:
W wodzie rozpuszczamy drożdże z cukrem.
Do mąki dodajemy tłuszcz oraz sól, a następnie rozczyn. Mieszamy i zagniatamy elastyczne ciasto. Aż przestanie kleić się do rąk.
Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na godzinkę do podrośnięcia.
W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 220 stopni. Blachę do pieczenia posypujemy mąką lub wykładamy papierem.
Podrośnięte ciasto krótko zagniatamy i nożem dzielimy na 6 równych części. Z każdej formujemy zgrabną bułeczkę. Smarujemy odrobiną wody i posypujemy ziarnami. Pozostawiamy jeszcze na 30 minut do podrośnięcia i wkładamy do piekarnika na 15 minut. Gotowe!
Bez dwóch zdań najlepsze na świecie.
Bardzo apetycznie wyglądają bułeczki. Chciałabym mieć chęci by piec bułeczki. Muszę się skusić :)
koniecznie, domowe bułki są najlepsze na świecie :-)