A tak naprawdę to wiejska. Sztandarowa pozycja w menu każdej restauracji z serii mydło powidło. Dziesięć lat temu pierwsza lądowała na imprezowym stole każdych urodzin i imienin. Było w niej wszystko tylko nie to, co potrzeba. A prawdziwa horiatiki to tylko kilka bardzo dobrej jakości produktów. Tylko i aż. Pamiętam jak pierwszy raz spróbowałam jej oryginalnej wersji w Grecji. Mało powiedzieć, że zawróciła mi w głowie, ona ten świat wywróciła! Bo jak to bez sałaty, sosu?! Ano tak to. Sałatka grecka to bowiem najlepsze pomidory, ogórek, czerwona cebula, opcjonalnie zielona papryka, garść obłędnych oliwek i feta. Oryginalna grecka feta z mieszanki mleka owczego i koziego. Jeżeli macie zamiar użyć favity, favitelli i innej fetoliny, darujcie sobie horiatiki. Są inne. Pamiętajcie, że nazwa “feta” jest chroniona i dotyczy tylko wyrobów pochodzących z Grecji (tak jak nasz oscypek). Dlatego podróbki nigdy nie będą nazwane fetą, co znacznie ułatwia zakupy. Do tego już tylko suszone oregano i doskonała grecka oliwa (moja ulubiona). Gotowe. Tylko tyle i aż tyle.
Składniki na dwie porcje:
- 2 spore dojrzałe pomidory (ja najbardziej lubię malinowe)
- pół długiego ogórka lub jeden mniejszy
- pół czerwonej cebuli
- garść dobre jakości oliwek (najlepiej kalamata)
- ok. 100 g oryginalnego sera feta
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- 1 łyżka octu z czerwonego wina
- 1 łyżeczka suszonego oregano
- odrobina soli do smaku
Wykonanie:
Pomidory pokrój na ósemki (nie musisz obierać z nich skórki). Ogórka posiekaj niedbale w niezbyt cienkie talarki. Cebulę posiekaj w piórka.
Warzywa ułóż na talerzu bądź w większej misce. Ułóż na nich ściśnięte w dłoni oliwki. Całość delikatnie osól i skrop 2 łyżkami oliwy oraz octem. Delikatnie wymieszaj.
Na wierzchu ułóż fetę podzieloną na większe kawałki. Całość posyp oregano i skrop pozostałą oliwą.
Podawaj od razu.
uwielbiam po prostu:)
apetyczna ;)