Soczysta kaczka z chrupiącą skórką? Jeszcze do niedawna wydawało mi się to niemożliwe. Zamiast oklepanego kurczaka, warto przygotować właśnie taką kaczuchę. Jest bardzo aromatyczna, niezwykle soczysta, mięciutka, no i ta przypieczona skórka… Bardzo, bardzo smaczna! Może stanowić punkt kulminacyjny niejednej uroczystej kolacji. Do tego pieczone ziemniaczki i słodko-gorzki sos żurawinowy i świąteczny obiad gotowy!
Inspiracja: http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_polska/kaczka/pieczona_piers_kaczki/przepis.html
Składniki na 2 porcje:
- 450 g kaczych piersi
- 1 szklanka soku pomarańczowego
- kawałek startego świeżego imbiru
- 1 laska cynamonu
- 1 łyżka płatków chilli
- 1 łyżka cukru trzcinowego
Wykonanie:
Kaczkę umyć, natrzeć startym imbirem pomijając skórkę, włożyć do dosyć małego naczynia żaroodpornego. Zalać sokiem pomarańczowym tak, aby mięso było całe zanurzone, a skórka wystawała (w związku z tym można zmniejszyć lub zwiększyć ilość soku). Tak przygotowane mięso marynować minimum 12 godzin (im dłużej tym lepiej).
Po tym czasie piekarnik nagrzać do 230 stopni. Do soku dodać chilli, cukier i przepołowioną laskę cynamonu. Wymieszać. Przykryć pokrywką lub folią aluminiową i piec 45 minut. Następnie zmniejszyć temperaturę do 180 stopni, zdjąć pokrywkę lub folię i piec kolejne 45 minut.
Wyjąć, chwilę pozostawić do odpoczęcia i kroić. Podawać podlaną aromatycznym sosem z pieczenia.
Wypróbuj też:
Musze wypróbować Twój przepis, bo mam wielką ochotę na taką kaczuchę :)
Wczoraj miałam kaczuszkę, bardzo ją lubię z sosikiem. Palce lizać twoja
Kaczuchę uwielbiam w każdej postaci, najlepiej z jakim owocowym dodatkiem. Twoja wygląda baaardzo smakowicie :)
Bardzo fajna ta kaczuszka, pysznie się prezentuje :-) pozdrawiam cieplutko :-)
Kaczkę uwielbia cała moja rodzinka, często gości u nas na święta :)
przymierzam się do kaczki od dłuższego czasu :) wygląda świetnie!
Wygląda obłędnie!
Mogłabym nawet na śniadanie:)
Przyznam, że z pieczoną w taki sposób się jeszcze nie spotkałam :)
smacznie ;) zajrzyj do mnie
Właśnie taką kaczkę uwielbiam, mogę jeść no co drugi dzień. Bo dzień dnia to już rozpusta :)
Nie kuś, bo nie dostaniesz ciastek :p