Nie ma lepszej rzeczy na rozgrzanie po mroźnym dniu niż grzaniec. Gorący, aromatyczny, pachnący. Łatwo i szybko przygotujecie go w domu, kupując po drodze zwykłe, wytrawne lub półwytrawne czerwone wino. W takim winie możecie też skąpać np. gruszki i mieć wspaniały, lekki deser. Tylko nie wiem czy coś zostanie… ;-)
Składniki na dwie porcje:
- 500 ml czerwonego wytrawnego lub półwytrawnego wina
- skórka z połowy pomarańczy
- skórka z połowy cytryny
- kawałek kory cynamonu
- 4 goździki
- 2 ziarna kardamonu
- kilka rodzynek
- 1-2 łyżki miodu (jasnego – lipowego, akacjowego, wielokwiatowego)
- 2 plasterki pomarańczy
Wykonanie:
Obieramy skórkę z pomarańczy i cytryny – najlepiej zrobić to obieraczką, aby uzyskać samą cienką skórkę, bez białych błonek.
Wino przelewamy do rondla. Dodajemy do niego skórki, cynamon, goździki, kardamon, rodzynki i miód (stopniować w zależności od pożądanego poziomu słodyczy). Podgrzewamy kilka minut, staramy się nie doprowadzać do wrzenia.
Podajemy natychmiast ze świeżymi plastrami pomarańczy.
To ja poproszę, ale bez rodzynek ;) Świetnie rozgrzewa i jest bardzo aromatyczny :)
Świetne na rozgrzewkę po spacerze kiedy jest zimno. Ummm, pachnie korzennie:)
Oj uwielbiam, już biegnę na szkalneczkę, pycha :-)
Na dzisiejszą pogodę super :)
Oj, przydałoby mi się takie na rozgrzanie, bo ostatnio ciagle marznę:( musi być pyszne, mniam:)
W sam raz na te listopadowe wieczory :)
Doskonałe na tę porę roku, zwłaszcza że ostatnio u mnie pochmurno i zimno. Wieczorem chyba spreparuję sobie grzańca i będę się wylegiwać w łóżku :D
Ja jakąś wielką fanką grzańców nie jestem. Ale moim zdaniem nie trafiłam po prostu na należycie przyrządzone. Ostatnio w jednej restauracji było bardzo smaczne grzanke winko. Dzięki Twoimu przepisowi chcę sama spróbować w domu i zobaczyć efekt :D
Mmm pycha, już nie mogę się doczekać grzańców w zimowe wieczory :)
oj grzaniec po zimnym dniu najlepszy :)
Pijamy często zimą, podczas pobytu w górach…..już tęsknię :)