Uwielbiam odkrywać nowe smaki, z różnych zakątków świata. Ponieważ planuję krótką podróż do Francji, postanowiłam popróbować zawczasu kuchnię tego kraju. Zaczynam powoli wierzyć w to, że każdy kraj ma swoją pizzę :-) Pissaladiere to właśnie taka prowansalska pizza, jak jest czasami nazywane, z dodatkiem karmelizowanej cebuli, filecików anchois oraz oliwek. Oryginalnie pochodzi z Nicei, bardzo wyrazista w smaku. Jak dla mnie, idealnie sprawdza się w porze zimowej, gdyż doskonale syci i raczej nie jest lekkim daniem. Może być na cienkim lub zupełnie puszystym cieście, jak lubicie. Ja zrobiłam wersję pośrednią. Zabieram kawałek i zaczytuję się w książce o Francji, może tam też ktoś właśnie je pissaladiere.
Inspiracja: http://whiteplate.com/2009/11/pissaladiere/
Składniki na ciasto:
- 15 g świeżych drożdży
- 125 ml (pół szklanki) ciepłej wody
- 250 g (1,5 szklanki) mąki pszennej
- pół łyżeczki soli
Składniki na wierzch:
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- 2 łyżki masła
- 6 mniejszych cebul
- 1 ząbek czosnku
- 1 łyżeczka suszonego lub świeżego tymianku
- sól i pieprz do smaku
- 13 filecików z anchois (ok. 50 g)
- garść czarnych oliwek bez pestek
Wykonanie:
Drożdże rozpuszczamy w ciepłej wodzie, dodajemy sól i mąkę. Zagniatamy gładkie, elastyczne ciasto. Przykrywamy czystą ściereczką i odkładamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (ok 1 h).
Przygotowujemy farsz.
Cebulę obieramy i kroimy na cienkie piórka – przecinamy na pół i kroimy cienko wzdłuż. W rondlu rozgrzewamy oliwę z masłem. Wrzucamy posiekaną cebulę. Dorzucamy obrany i drobno pokrojony czosnek. Na małym ogniu dusimy cebulę przez około godzinę. Ma się zrobić mięciutka i skarmelizowana. Co jakiś czas mieszamy, aby się nie przypaliła. Na końcu doprawiamy tymiankiem, solą i pieprzem. Lekko studzimy.
Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni. Foremkę (u mnie prostokątna, mała blaszka) smarujemy tłuszczem. Wyrośnięte ciasto przekładamy do formy i wyrównujemy. Na cieście rozsmarowujemy przygotowaną cebulę. Układamy fileciki anchois oraz oliwki. Całość pozostawiamy jeszcze na ok. 30 minut do ponownego wyrośnięcia.
Po tym czasie wkładamy do pieca i pieczemy ok. 20 minut. Gotowe!
Smakuje zarówno na ciepło jak i zimno.
Rozmarzyłam się w francuskich smakach. Ja już czuję jak pachnie z oliwkami i anchois. Mniam, fajna twoja kuchnia międzynarodowa :-) pozdrawiam
Mniam, lubię takie wyraziste smaki i tez lubię poznawać kuchnie świata:)
nie słyszałam o tym wypieku, ale dla mnie bomba! :)
Wygląda trochę jak z dżemem :D
Nawet nie wiedziałam, że takie danie istnieje ;) Pyszna propozycja!
Bez anchois dla mnie ,pycha.
o, nie wiedziałam, że taka pizza francuska istnieje pod taką nazwą :)
Dla mnie bomba! Anchovies lubię, czarne oliwki też, z chęcią skusiłabym się :D
Nie płuczesz filecików?
nie, ale oczywiście można wypłukać :-)
Pyszna klasyka :)
też lubię próbować dań różnych kuchni świata, można odkryć ciekawe smaki, ale pissaladiere jeszcze nie próbowałam, a wygląda bardzo apetycznie :)