Moim pierwszym przepisem z wykorzystaniem dyni to domowe, swojskie kopytka. Dzięki pomarańczowemu warzywu mają piękną, słoneczną barwę. Są delikatne, ale dla wyostrzenia smaku doprawione gałką muszkatołową i twardym serem. Świetnie smakują saute, polane masełkiem, jeszcze lepiej – odsmażone na patelni. Stanowią również świetny dodatek do głównego dania. Do wypróbowania.
Składniki na ok. 40 kopytek:
- 3 małe ziemniaki
- pół szklanki puree z dyni
- 1 jajko
- 1-2 łyżki startego twardego sera typu parmezan, pecorino, grana padano
- płaska łyżeczka soli
- szczypta gałki muszkatołowej
- ok. 7 łyżek mąki + kilka na podsypanie – ilość mąki zależy od zawartości wody w ziemniakach, im jej więcej tym więcej mąki potrzebujemy
Wykonanie:
Przygotowujemy puree z dynii.
Ziemniaki obieramy i gotujemy we wrzątku do miękkości – ok. 30 minut. Studzimy, tłuczemy na puree.
Oba puree łączymy z jajkiem, startym serem, mąką i przyprawami. Mąkę dodajemy stopniowo do uzyskania dającej się zagnieść, lekko lepiącej kuli. Staramy się jej nie dodawać za dużo.
Ciasto dzielimy na dwie porcje. Z każdej formujemy wałeczek i wykrawamy z niego ok 2 cm ukośne kawałki, kopytka.
W dużym garnku zagotowujemy wodę. Solimy.
Kopytka wrzucamy na gotującą się wodę, delikatnie mieszamy i gotujemy ok. 3 minut. Ostrożnie wyciągamy na durszlak, aby pozbyć się wody i podajemy.
Robiłam kiedyś, pyszne są takie kopytka. A ci co nie lubią niech żałują :-)
Świetny pomysł… Kopytka uwielbiamy a z dynia muszą smakować pysznie ;)
To ja poproszę wersję odsmażaną :-D
O mniam, dyniowe muszą być nawet lepsze od tradycyjnych :) Zapisuję przepis :)
Taka wersja kopytek jest przepyszna! Świetny przepis:)
Piękny mają kolorek, a jak muszą smakować! :)
To mnie zaskoczyłaś ,też nie jadłam takich słonecznych kopytek.
No cóż ja mogę napisać?! Poproszę dokładkę!
Kopytka uwielbiam, ale dyniowych nigdy nie miałam okazji skosztować. Jednak sezon się zaczyna więc może się skusze na wypróbowanie przepisu :)
Jak robiłam pierwszy raz dyniowe kopytka to była porażka ;) musiałam dojść do wprawy! :) Twoje wyglądają idealnie :)
pewnie, nie wszystko zawsze wychodzi perfekcyjnie, kwestia wprawy :-)
pyyyyycha! poproszę taką porcję na obiad :)
wysyłam na e-maila ;-)
O! Czegoś takiego to jeszcze nie jadłem. Brzmi ciekawie! :)
Mam sporo dyni w lodówce i chyba chęć na takie fajne kopytka ;)