W sklepach aż roi się od wszelkiego rodzaju ostrych sosów w azjatyckim stylu. Niestety często zawartość takiego słoiczka to mnóstwo konserwantów, co w przypadku ostrych sosów jest po prostu głupotą. Papryczki chilli dzięki swojej pikantności zabijają bakterie i sosy z ich dodatkiem nie potrzebują dodatkowej ochrony. Dlatego warto taki sos zrobić sobie w domu i przechowywać go w słoiku w lodówce. Może tam przebywać naprawdę długo. Jest świetnym dodatkiem szczególnie do sajgonek. Bardzo ostry, lekko słodkawy i kwaśny zarazem. Jeden z moich ulubionych.
Składniki na mały słoiczek sosu:
- 2 papryczki chilli
- 3 ząbki czosnku
- sok z 2 limonek
- 1 łyżka octu ryżowego
- 4 łyżki cukru trzcinowego
- 2 łyżki sosu rybnego
- 0,5 szklanki wody
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
Wykonanie:
Chilli i czosnek bardzo drobno kroimy (ja nie usuwam pestek z chilli, ale możecie to zrobić). Łączymy z sokiem, octem, cukrem i sosem rybnym. Podgrzewamy.
Wodę mieszamy z mąką ziemniaczaną i wlewamy do sosu, cały czas mieszając, aby mąką dobrze się rozprowadziła i nie powstały grudki. Sos ma zgęstnieć. Jeżeli jest dla Was za gęsty, można rozrzedzić większą ilością wody.
Taki sos można podawać zarówno na zimno jak i na ciepło.
Można przechowywać przez dłuższy czas w zamkniętym słoiczku w lodówce.
Uwielbiam dobrze przyprawione i aromatyczne potrawy, dlatego z pewnością wypróbuje przepis!
Smakowite przepisy! Obserwuje i będę odwiedzać :)
Pozdrawiam:)
elenagotuje.blogspot.com
Sama nie robiłam takiego sosu, fajny przepis :)