Jamie Oliver rozbraja mnie za każdym razem. Swoją szczerością, pasją i sercem do gotowania. Nie mogłam nie zrobić jego drożdżówek inspirowanych szwedzkimi smakami. Tym bardziej, że są one z jagodami, na które właśnie trwa sezon. W przeciwieństwie do naszych klasycznych jagodzianek, te są niezwykle aromatyczne. Wyraźnie czuć w nich pomarańczę i kardamon. A te świetnie komponują się z leśnymi jagodami. Seksowne drożdżówki to oczywiście psikus ze strony autora, robiąc je jesteśmy cali umorusani, nie wspominając o jedzeniu ;-) Absolutnie warte zrobienia!
Inspiracja: Jamie Oliver „Kulinarne wyprawy Jamiego”
Składniki na 6 drożdżówek:
Składniki na ciasto:
- 15 g świeżych drożdży
- 200 ml mleka
- 1 łyżeczka mielonego kardamonu (najlepiej świeżego)
- 1 jajko
- szczypta soli
- 3 łyżki cukru
- łyżka masła
- 400 g mąki + garść do podsypywania
Składniki na nadzienie:
- spora garść jagód (ok. 200 g)
- 1 łyżka cukru
- 1 pomarańcza
Dodatkowo:
- 1 łyżka masła
- 2 łyżki cukru
Wykonanie:
Mleko lekko podgrzewamy. Rozpuszczamy w nim drożdże z jedną łyżką cukru. Odstawiamy.
Jajko roztrzepujemy trzepaczką ze szczyptą soli. Dodajmy 2 łyżki cukru, kardamon (zmielony), masło. Dokładnie łączymy również za pomocą trzepaczki. Dolewamy rozpuszczone drożdże i mąkę. Odkładamy trzepaczkę i całość zagniatamy rękami. Wyrabiamy do uzyskania elastycznego, gładkiego ciasta. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na ok. 1 godzinę – do podwojenia objętości.
W tym czasie ścieramy skórkę z pomarańczy i wyciskamy sok z jej połowy. Dodajemy je do jagód i mieszamy z cukrem.
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Blachę do pieczenia wyścielamy papierem do pieczenia. Smarujemy łyżką masła i posypujemy łyżką cukru.
Wyrośnięte ciasto zbijamy i rozwałkowujemy na podsypanej mąką stolnicy na prostokąt o wymiarach ok. kartki A4.
Na ciasto wykładamy równomiernie przygotowany farsz, odstawiając ok. 2 łyżki.
Następnie ciasto składamy w kopertę (z każdej ze stron) i zwijamy w rulon. Rulon tniemy na 6 równych części. Każdą część rozciągamy na kształt kiełbaski, którą następnie zwijamy w ślimaka. W tym momencie jesteśmy upaprani po łokcie, więc nasze bułeczki nie musza być idealnie złożone. Mają wyglądać rustykalnie. Złożone bułeczki kładziemy na przygotowaną blachę. Każdą polewamy jeszcze pozostałością farszu i posypujemy łyżką cukru. Przykrywamy ściereczką na ok. 20 minut.
Po tym czasie wkładamy do piekarnika na ok. 20 minut. Smacznego!
oh… rzeczywiście są seksowne :-)
Musiały pachnieć zabójczo :)